Wszedl na ekrany kin jakies dwa tygodnie temu bardzo dobry kryminal...Reklama z wariatka nucaca cos pod nosem przyciagnela uwage...
Film zachowany w atmosferze mrocznego krymnalu.Mozna go chyba technicznie porownac do "Traffic".Nie moiwie tu o tematyce ,bo jest oczywiscie zupelnie odmienna.
1990 ,NYC, napad na bank.Rabusiom nie chodzi jednak o pieniadze z banku.Glownym celem byl rubin wart fortune...Akcja udala sie i zlodzieje dostaja to czego szukali ,ale...pazernosc wziela gore i do podzialu nigdy nie doszlo.Po dziesieciu latach oczekiwania wspolnicy napadu chca odzyskac swa czesc .Gdzie jednak schowany jest nieszczesny rubin wie tylko corka jednego z wspolnikow .Jednego z tych,ktorzy postanowili nie dzielic sie zdobycza.Smierc ojca dziewczynki zamordowanego na stacji metra powoduje uraz ,ktory prowadzi ja do szpitala psychiatrycznego.Jednym z najlepszych specjalistow od trudnych przypadkow jest tu doktor Conrad <<Michael Douglas>>.Tylko on moze pomoc dziewczynie i....bandytom.
Film jest pelnym akcji dobrze zrobionym kryminalem.Coprawda jak kazde amerykanskie kino i ten film konczy sie szczesliwie ,ale warto postresowac sie przez te dwie godziny dla przedstawiajacego odwieczne wartosci zakonczenia.