Z początku był znakomity , później dobry a gdy grupa znalazła się w ruinach
misji to powiało monotonnią.Akcja tej produkcji rozgrywała się w sumie w jednym miejscu , aktorzy nie byli zbytnio przekonujący w swoich rolach , Indianie dosyć groteskowi , wrzeszczący bądź mówiący po angielsku , coś niesamowitego.Mało tego fabuła skłądała się w większości z kilkunastu fabuł filmów Johna Forda.Jednakże lepszy western z lat 50 niż te wszystkie współczesne bełkotliwe produkcje.