Film momentami monotonny,bo opiera się o dokumentalny zapis obecności na festiwalu Burning Man.
Narkotyki,światło,muzyka,piasek pustyni,całkowite wyzwolenie.I co dziwne nie ma tam kradzieży czy bójek a przyjeżdza kilka tysięcy uczestników.
Warto dla samego poczucia że gdzies daleko są jeszcze oazy wolności lub chociażjej namiastki...
8/10