Też odczułem wrażenie, że czegoś brakuje w tym filmie. Może chodzi o rozwinięcie wątku matki i dzieciństwa.
Szczerze powiedziawszy nie sądziłem, że to przyznam, ale gdybym nie znał wcześniej Cilliana
nie wziąłbym go za faceta w początkowych scenach. Świetnie odegrał swoją rolę w przeciwieństwie do Ellen Page,
którą bardzo lubię. Wydawała mi się troszkę "sucha" w tym filmie, aczkolwiek to tylko moje zdanie.
Poza tym sposób w jaki został przedstawiony problem podwójnej osobowości jest bardzo ciekawy.

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią wszystkimi kończynami. "Psychoza" choć schizofrenia :p i czegoś jakby brakuje, choć nie mam zarzutów...
Wahałam się z oceną między "dobry", a "bardzo dobry", zaważyło że nie jestem wielką fanką Cilliana. ;)
Moim zdaniem styl odgrywania Emmy bardzo odgapiał od sposobu gry Ellen Page (Maggie).