Cała beznadzieja życia ukazana w "Five Easy Pieces" tłamsi, miażdży, wręcz powala swą monotonią. Banalność egzystencji przeciętnego Amerykanina przykuwa uwagę i jednocześnie sprawia, że bohater jest dla nas kimś bliskim, osobą z którą łatwo się indentyfikować. Od strony artystycznej film to prawdziwy majstersztyk. Fantastyczne zdjęcia znakomicie oddają klimat Ameryki z lat 70. a całości obrazu dopełnia świetna muzyka. Na uwagę zasługuje gra Jack'a Nicholsona, który sugestywnie wcielił się w rolę znużonego życiem awanturniczego kobieciarza.
popieram film jest naprawde rewelacyjny ,zdjecia piekne a klimat Ameryki lat 70 jedyny w swoim rodzaju.w pewnym sensie rola jacka nicholsona mnie przerazila zycie czasami bywa okrutne czlowiek niewie czego od niego ma oczekiwac i nie wie co go spotka . bo kazdy z nas znajdzie sytuacje w swoim zyciu gdzie nalezy sobie zadac pytanie co by bylo jak bym skrecil w lewo albo w prawo co by mnie spotkalo nie kazdemu na to starcza sil i odwagi a bohater nicholsona caly czas szuka swojego miejsca a czy znajdzie........five easy pieces po prostu wspanialy