PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=675903}

Piękna i bestia

Die Schöne und das Biest
6,1 1 427
ocen
6,1 10 1 1427
Piękna i bestia
powrót do forum filmu Piękna i bestia

Była sobie baśń

ocenił(a) film na 9

Mało kto nie słyszał o francuskiej baśni ludowej „Piękna i bestia, spisanej w XVIIi wieku przez Gabrielle de Villeneuve, w którym piękna i skromna dziewczyna uczy zamienionego w potwora księcia, jak należy kochać i tym samym pomaga mu odzyskać ludzką postać. Baśń ta ciągle fascynuje twórców filmowych nie tylko w Europie ale też na całym świecie. Doskonałym dowodem na to są dwie powstałe niedawno (2012 i 2014 rok) filmowe wersje. Pierwsza z 2012 roku została zrealizowana na zlecenie telewizji ZDF, pod okiem Marca – Andreasa Bocherta. Druga z nich (2014) powstała w koprodukcji francusko – niemieckiej, wyreżyserowana została przez. Wystąpił w niej gwiazdor filmów francuskich Vincent Cassell w roli Bestii i debiutująca Lea Seidoux w roli Belle. W tym artykule chciałabym się jednak skupić na wcześniejszej wersji z 2012 roku z Maximilianem Simonischkiem i Cornelią Gröschel.
Hugo, prowadzi razem z piękną córką Elsą gospodę pod lasem, jednak działalność ta nie przynosi im zbyt dużych dochodów. Do tego bezduszni możnowładcy ciągle podnoszą podatki i za nic mają dobro swoich poddanych. To wszystko prowadzi ojca i córkę na skraj nędzy, dlatego Hugo decyduje się sprzedać ostatni dobytek – naszyjnik swojej zmarłej żony. W drodze powrotnej błądzi i trafia do wydawałoby się, opuszczonego zamku. Odchodząc, zabiera dla Elzy jedną z rosnących tam, czerwonych róż, i budzi tym samym wściekłość właściciela zamku. Pan posiadłości, pół potwór pół człowiek każe mu wybierać w zamian za różę pomiędzy życiem własnym, a życiem pierwszej napotkanej w domu żywej istoty…
Historia została opowiedziana na nowo, ale bez przejaskrawień. Od razu widać, że w porównaniu z wersją z Casellem i Seidoux , tą wersję opowieści zrealizowano przy o wiele mniejszym budżecie. Miłośnicy widowiskowych efektów specjalnych nie będą z pewnością filmem zachwyceni, fani baśni wręcz przeciwnie. Zachowane zostały wszystkie elementy, które w tej baśni tak bardzo kochamy. Mamy więc Piękną, o silnym charakterze ale również wrażliwą i dobrą – rewelacyjna Cornelia Gröschel. Mamy również zamienionego w potwora zgorzkniałego księcia, który przy Pięknej odzyskuje dawną wrażliwość. Tutaj kieruje moje szczególne słowa pochwały dla mało znanego w Polsce, ale wspaniałego i bardzo zdolnego aktora Maxa Simonischka. Jego książe Arbo łączy w sobie cechy moich dwóch literackich wzorów męskości Fitzwiliama Darcy i Heathcliffa z „Wichrowych wzgórz”. Polecam!

ocenił(a) film na 9
diefremde

Najlepsza wersja tej baśni (nie będąca filmem animowanym) jaką kiedykolwiek oglądałam.

ocenił(a) film na 9
muppet90

Pokochałam tę wersję od pierwszego obejrzenia. I Max, odtwórca głównej roli. od tamtego czasu (Boże Narodzenie 2013) jest moim ulubionym aktorem.

ocenił(a) film na 9
diefremde

Bestia był idealny. Bardzo mi się podobało jak był ucharakteryzowany, widać było za co go Elsa pokochała, po przemianie też miał kilka fajnych scenek, nie tylko "o, mam ładną buźkę, dajcie napisy", no i widać było, że to wciąż ta sama osoba. Gdyby film miał ciut więcej scenek Elsa-Bestia i nie był po niemiecku (jakoś nie potrafię się wczuć w to "Ich liebe dich"), to miałby u mnie ocenę 10/10.

ocenił(a) film na 9
muppet90

https://www.youtube.com/watch?v=dPK4y4VXyRo nie wiem czy wrzuci Link. Cóż po niemiecku. Ja akurat bardzo kocham ten język. Ale możesz wyłączyć głos. Swoje lata mam, co gorsza wiem jak się skończyła historia, a płakałam bardziej za Arbo niż za Leo Di Caprio na Titanicu,

ocenił(a) film na 9
diefremde

Nie mam nic do niemieckiego, ale nikt mi nie wmówi, że "kocham cię" w tym języku brzmi bardzo romantycznie. Też wolę Arbo niż Jacka z Titanica, on wcale nie miał jakiejś fascynującej osobowości. Bestia mnie nawet rozbawił w kilku momentach, na przykład przy tej scenie, gdzie jadł z Elsą zupę, albo przy ich pierwszym spotkaniu (bezpośredni facet, od razu przechodzi do konkretów - "Będziesz moją żoną. A teraz mnie pocałuj.".

ocenił(a) film na 9
muppet90

No fakt, akurat do czego jak do czego do wyznawania uczuć to się niemiecki najmniej nadaje. Scena była mocna a mina Arbo jak udaje "że to nie on" - urocza po prostu.
Sam Max też jest niesamowity, widziałam wszystkie jego filmy, i troszkę dane mi było poznać jego osobowość (a co jeszcze być na jego sztuce w teatrze- teatr to dopiero jego żywioł), do tej pory znaczy do tego poniedziałku prowadził własną stronę na FB. Niestety skasował ją w poniedziałek :(.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones