jednak muszę przyznać rację tym, że w filmie brakowało akcji. Nie takiej jak w kinie sensacyjnym thrillerze, czy horrorze. Po prostu brakowało zapłonu. Większej charyzmy w aktorach (Ben Chaplin, Jennifer Garnier i Maggie Smith jak zwykle świetni). Leigh za bardzo spłyciła swoją rolę. Mimo to, uważam, że film jest bardzo dobry. Od strony technicznej byłby nienaganny gdyby nie wystające mikrofony w środkowych scenach filmu. Muzyka genialna i oprócz Marka Snowa, Danny'ego Elfmana - Jan A.P. Kaczmarek jest moim ulubionym kompozytorem.