to napisz do jakiego monetu to napisze reszte

Trochę czasu już minęło, ale pamiętam, że główna bohaterka zaczęła świrować... potem szukała dziecka w jakimś luku bagażowym(?) gdzie była z kapitanem.

no to dziecko jednak tam było.. jeden z gości z obsługi samolotu to ukrywał i wmawiał jej że świruje... nie pamiętam dokładnie już o co tam chodziło i po co on to zrobił...

Chodziło o to, że koleś który podawał się za jakiegoś kolesia z ochrony i cały czas próbował jej ,,pomóc'' porwał jej dziecko i ukrył gdzieś na pokładzie, pomagała mu jedna ze stewardess. Pod koniec, facet powiedział pilotowi, że ta babka chce zdetonować ładunki w samolocie (co nie było prawdą, ponieważ sam je podłożył), jeżeli nie spełnią jej warunków. Kapitan mu uwierzył bo babka coraz bardziej zaczynała świrować. Nikt w sumie jej nie wierzył, że dziecko jest na pokładzie, a nawet że w ogóle istnieje. W końcu wylądowali gdzieś awaryjnie. Wszyscy wyszli, została tylko kobieta i ten mężczyzna, ona dobrze już wtedy wiedziała, że koleś ma detonator w kieszeni. Film kończy się happy endem, ratuje córkę, mężczyzna ginie w wybuchu (guziczek detonatora nacisnęła kobieta, sama z córka ukryła się w jakimś schowku czy coś). Tyle. Sorka że takie chaotyczne, ale starałam się jak mogłam.

PS. Jej męża również zabił ten mężczyzna ponieważ przewożonych trumien nie sprawdzają, więc mógł ukryć tam ładunki, a że sama była architektem od samolotów (czy czegoś) tylko pomagało teorii że jest zamachowcem.
W razie pytań, chętnie odpowiem :)

Dzięki Wam za pomoc. ;-)

Również dziękuję za streszczenie, bo robiłem dwa podejścia do tego filmu i zawsze zasypiałem w momencie mniej więcej jak zaczynała świrować.