Jak on mi przypomina Dustina Hoffmana...

Film trochę igra z widzem - odbiorca do końca nie wiem czym skończy się to tytułowe pożądanie. Ma nadzieje na więcej. Na plus mieszanie planu realnego z wyobrażonym.

Historia która urzeka jak dwoje ludzi chłonie każdą chwilę spędzoną razem .

Film miły dla oka, bardzo przyjemnie się ogląda. Przepięknej urody Sophie... Świetna ścieżka dziękowa:)
Fajne sceny, które Elsa i Pierre wyobrażali sobie gdyby wydarzyło się to na co podświadomie czekali i to czego podświadomie pragnęli. Strasznie być uwięzionym w tym w czym się tkiw , gdy serce wyrywa się w innym...

Film obejrzałem dla pięknej kobiety jaką jest Marceau,nawet lubię romansiki ale ten nie urzeka.

Na forum wyczytałem, że Sophie Marceau wygląda w tym filmie zjawiskowo. No cóż... nie wygląda. Posunęła się kobieta już niestety, nie ma tego blasku w oku co wcześniej. Gdzie ku.wiki w oczach. Zniknęły.

Aktorsko film wypada bardzo słabo i jest tak sztampowy, że można na nim usnąć.

Sophie Marceau wygląda dosyć nędznie ,film cienki...

Film powinien być wyświetlany za darmo! Tak nachalnego lokowania produktów pewnej firmy z
Jabłkiem w logotypie jest naprawdę nie smaczne. Jeszcze do tego wątek ze Skype - do przejścia,
ale w "jego" domu, nawet monitor w/w firmy stoi w przedpokoju - nie wiedzieć po co?! Przez pół
filmu chodzi z białymi słuchawkami...

Polscy dystrybutorzy filmów obcojęzycznych mają chyba ambicje literackie, bo od wielu lat trafienie na tytuł, który odpowiadałby oryginałowie jest bardzo, ale to bardzo utrudnione. I tym razem nie zawiodłem się, okazuje się bowiem że z francuskiego "Spotkania", które jakże wymownie oddaje fabułę, można w Polsce zrobić...

Naprawdę trzeba umieć przetłumaczyć coś zupełnie innego niż słychać w oryginale. Gość (a może gościówa) stworzył swoją autorską listę dialogową. No genialne. Przez ten jakże prosty zabieg tworzy swoich własnych bohaterów pozbawiając tych, wymyślonych przez scenarzystę charakteru. Tłumacz zamordował ten film.

Pozwolę sobię zacytować opinię z mojego fanpejdża (swoją drogą zapraszam na profil kulturożerca na Facebooku):
Film generalnie wprawił w mnie dobry nastrój, ale najwyższych lotów to on nie był.
Raziły banały, uproszczenia, niektóre zbyt oczywiste dialogi i wrażenie jakobym oglądał kolejną niby-mądrą rozprawkę...

Często w banalność spycha Pożądanie szalenie modny montaż, wzorowany na montażu teledyskowym (mam dziwne wrażenie, że wszyscy wzorują się na We found love Rihanny). Niestety tylko raz taka zabawa wydaje mi się uzasadniona w tym przypadku. W przeciwieństwie do Xaviera Dolana, który się w taki sam sposób uwielbia bawić...

Zachowanie postaci przerysowane do bólu, zero autentyczności. Sam zamysł i fabuła nie takie złe,
ale w niestrawnej postaci.

Za bardzo mu się rzuca w ramiona, ten numer telefonu, to pojawianie się w tym samym miejscu. Za dużo jej inicjatywy...

Byłoby lepiej gdyby Piere'a zagrał inny aktor... I sam scenariusz został bardziej rozbudowany, głębiej.

wiecej byście zrozumieli gdybyscie wiedzieli ze tytul filmu to Spotkanie

Ogląda się z zaciekawieniem.Bardzo fajnie wyreżyserowany.Dobre zakończenie.

Ktos zauwazyl?

Tak jak wyżej,nie chodzi mi o wersje klubową, tylko tą wolniejszą, która leciała bodajże w momencie gdy Sophie Marceau się ubiera.