Film ogółem bardzo dobry jako film akcji ale momentami fabuła nie trzyma się "kupy"
1. Podczas pierwszej akcji "Johny" po brawurowym strzale bilą wybiega na zewnątrz i chowa się pod samochód, za nim biegnie Richard i jego zgraja. Wszystko byłoby ok gdyby nie dwóch strażników bądź portierów stojących na zewnątrz, którzy napewno widzieli chińczyka wchodzącego pod auto ale nic nie powiedzieli wkurzonemu inspektorowi. PS Rozbawił mnie wczorajszy lektor: Richard dowiedziawszy się o nagraniu wziętym przez Liu wykrzyczał FUUUCK: w tłumaczeniu lektora "o w morde". Ale mniejsza z tym, przyzwyczailiśmy się chyba już do takiej cenzury nawet w filmach o 24 00.
2. Podczas wizyty w sierocincu. gdy "Johny" i dziewczyna schodzili bodajże na firanie, grupa Richarda była tuż za nimi, postrzelili dziewczyne i chińczyk musiał ją nieść do samego szpitala na plecach. Dziwne że Panowie z bronia nie złapali Johnego który bądź co bądź nie mógł poruszać się szybko z dodatkowym balastem.
3. Podczas finałowej sceny, Liu wchodzi na posterunek, potem przed budynkiem pojawiają się wozy policyjne i duża ilość mundurowych. Po załatwieniu tuzina karateków, dwóch blondynów i Richarda, Liu jakimś cudem jak gdbyby nigdy nic wychodzi niezauważony.