"Pocałunek smoka" podoba mi się głównie ze względu na niesamowity, "brudny" klimat. Paryż jest w nim okropnym, brzydkim miastem, a nie kolorowiutkim i ładniutkim jak na pocztówce. Dobrze jest też przedstawiony motyw osamotnienia głównego bohatera w obcym mieście. Główne postacie (tylko 3 zresztą) są ciekawie...
Nie lubię filmów, w których dialogi są tak beznadziejne, aktorzy też, scenariusz słabiutki, a całość skupia się na kopaniu.
Luc Besson musiał pisać, gdy był w bardzo kiepskiej formie. Może złożony chorobą albo na kacu. Nie ma w tu ani błysku jego niezwykłego talentu znanego z innych reżyserowanych bądź firmowanych przez Bessona filmów. Mam wrażenie, że film powstał tylko po to, by Jet Li mógł sobie poszaleć. No i zrobił to.
widac rezyser docenił wspaniała Bridget Fonde:)..i znow to okno w wc restauracji....a film taki sobie,trochę męczący..
ale przegięciem jest w tym filmie to iż gliniaże chodza po publicznych miejscach i zabijaja ludzi ot tak sobie temu kulka,tego stluc na smierć co to mam byc,myślałem ze LUC BENSON robi dobre filmy taxi,wasabi fajnawe ale im wiecej ogladam jego produkcji itd to sie zniechęcam,zaczyna robic kicz istnie...
film jest swietny , akcja spoko chociaz nie ukrywam ze bardziej mi sie podobalo "Romeo musi umrzec " pozatym film calkiem dobry :)))
Gdyby to zrobiono w konwecji "Taxi", byloby naprawde fajnie. Niestety, intryga w "Pocalunku smoka" jest iscie hamerykanska i bardzo serio potraktowana. Przez co film nabiera sztucznej dramatycznosci. Oto przesladowany przez francuskiego policjanta Richarda chinski agent(Jet Li) laczy sily i dzieli swe losy z biedna...
zauwazylem, ze po tym filmie polubilem kino w wykonaniu JETa LI, takie lekkie, efekciarskie kino - kazdy moze sobie pozwolic na odrobine rozrywki:) A i wg. mnie (ciekawe czy tylko?) Jet Li jest lepszy od Jackie Chana.
Fani sztuk walki, jakimi od dłuższego czasu raczy nas Jet Li na pewno się nie zawiodą. Film ma dokonałą obsadę, a ścieżka dźwiękowa, jaką jest "okraszony" wraz ze zdjęciami i fabułą wprowadzą was we właściwy klimat nie pozwalając oderwać się od ekranu.
Typowy film akcji z wykorzystaniem elementu wschodniego. Duża strzelanin, dużo walk aż za wiele i zbyt przesadzonych. Do tego litościwy wątek przypadkowej prostytutki, która pragnie odzyskać dziecko z rąk parszywego Inspektora. No i początkowy wątek, który z biegiem akcji stał się poboczny - sprawy polityczne...
Film jako taki nie jest zły. Jednak tak ilość przegięć jaka mogliśmy zobaczyć drażni trochę. Jednak niektóre sceny były bardzo komiczne np. pod koniec ta walka Jeta Lee z tymi bliźniakami. Sztuki walki też interesujące. Można powiedzieć, że to drugi Jackie Chan tylko, że gra raczej w sensacjach a nie komediach.
ciekawe czy Jet Li po tym wspanialym polobrocie nie dostal zadnej propozycji od selekcjonera narodowego :P
Akcja za akcją, walka za walką, to jest dopiero film akcji !! treść może banalna, ale takich scen walki, tak świetnie nakręconych już dawno nie widziałem. ózg się lasuje.
Mnie sie "Pocalunek Smoka" dosc podobal, Jet Li sie jakby rozkreca, a jego styl bardziej mi sie podoba niz Jackie Chana. Oczywiscie po filmie nie nalezy sie spodziewac zbyt wiele, ale jak na kino akcji jest to bardzo dobra produkcja, fajne uklady walk, a sam sposob usmiercenia glownego zlego to w koncu cos...