W tle gdzieś tam jakieś morderstwa, jakby obca osoba je popełniła, a nie główny bohater. Film dobrze zrobiony, ale czegoś brakuje. Z powodu takiego przedstawienia sprawy nie wiadomo nic o motywach zabójstw. Wszystko co wiemy o psychologii Teda i jego zbrodniach ,to to, że sam w nie nie wierzył i zwalał na kogoś innego. Prawdopodobnie wyparł to i zrzucił na karby drugiego ja, które ujawnia się tylko w momentach przemocy i dzikiej namiętności i o tej części ani słowa, tak jaby była tematem tabu.Ten film to suche fakty z sądu. Jakieś zdjęcia. A Ted w swetrze,stoi gdzieś w tle i wszystkiemu zaprzecza i chyba naprawdę wierzy, w to, że jest niewinny.