Może to będzie naiwne pytanie, zwarzywszy na tytuł - czy film epatuje właśnie złem i okrucieństwem. Wolałbym obejrzeć thriller psychologiczny niż ,,rzeźnię''. Dzięki z góry.
Nie epatuje, zbrodnie w ogóle nie są ujęte w żaden sposób obrazowo, film skupia uwagę na kwestii aresztowania, procesu, w między czasie ukazuje dość mocno zarysowaną relację z innymi, niejako ukazuje funkcjonowanie społeczne i wpływ samego procesu na taką, nie inną relację w życiu codziennym mordercy, jego stosunek do bliskich mu osób i vice versa.