Ja akurat uważam, po obejrzeniu wcześniej wielu dokumentów, że Zac Effron jest kiepskim wyborem. Nie zagrał przekonująco, nie uważam go za dobrego aktora tylko hollywoodzkiego "pięknisia" z twarzą pozbawioną śladu refleksji a Bundy miał zdecydowanie "inteligencką" twarz i wstyd się przyznać, ale jednak charyzmę. Wiem, ze brzmi to strasznie, gdy zna się temat, a poświęciłam mu sporo czasu, jednak Bundy miał "to coś". Zreszta tym wzbudzał zaufanie ofiar. Czytalam, że psychopaci lub osobowości psychopatyczne, maja często urok seksualny i charyzmę oraz jakiś dar "swoistego uwodzenia" a bardziej wyczuwania czego oczekuje druga osoba i przemienianie się w ten obiekt marzeń. W ten sposob manipuluja otoczeniem. Nie wszyscy to seryjni zabójcy. To juz skrajna forma tego zaburzenia. Zac Effron zupełnie tego nie ma moim zdaniem jako kobiety i osoby która obejrzała setki filmów dokumentalnych i czytała o prawdziwym Bundym. Osobiście byłam rozczarowana. Aktor nie udźwignął roli w przeciwieństwie do Malkowicha. Zresztą młody Malkowich byłby idealny do głównej roli. Pamietam jego diaboliczny urok w "Niebezpiecznych związkach". Takiego aktora z tym błyskiem w oku trzeba by oddać Bundyego. Zac Effron niech tańczy i uwodzi nastolatki.