dosłownie, bo bardzo dużo ujęć jest w górze. Jak to u Dziworskiego, niezrozumiałe, a zarazem ciekawe. Znowu muzyka w tle, a obrazy filmowe sobie lecą jeden po drugim. Tematycznie wszystko ze sobą powiązane, bo i materiał filmowy wraz z muzyką wspólnie komponują jedną całość, choć ten obraz filmowy tylko się ogląda i...
więcej