Film nie jest zły, jest dobry. Ale totalnie kastruje wszystkie poprzednie filmy. Legendarne pokemony które się pojawiają są pozbawione osobowości którą posiadały w swoich własnych filmach. Żaden z nich nic nie mówi, są jak zwykłe pokemony. Walka jest naprawdę dobra, chociaż Dark Hoopa przypomina mi trochę Godzille (chodzi o sposób atakowania wrogów i wgl) to jest fajny. Warto wspomnieć że w walce pojawia się parę rożnych form danych legend, oraz mega ewolucji. Ash po raz pierwszy i ostatni walczył jakby posiadał te legendy dając im rozkazy. Pomimo że hoopa nie jest aż tak wkurzający jak sądziłem że będzie (dziecinność i naiwność) to nie kupuje totalnie jego mocy. Hyperspace Hole nie jest niczym innym jak ciosem wymiarowym, więc jakim cudem on może wpływać na kogoś takiego jak Palkia która włada całą mocą wymiarów? bezsesnowne tak jak to że pokemony takie jak Kyurem czy Palkia/Dalgia wpadają w kontrole Dark Hoopy. Jak i fakt że Hoopa robi z legendami na początku filmu co chce, jak w jakimś cyrku. Hyperspace Hole nie jest aż tak silne, nawet w grze to widać, więc moc Hoopy jest przerysowana.