PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8769}
7,3 4 306
ocen
7,3 10 1 4306
Pollock
powrót do forum filmu Pollock

Warto obejrzeć choćby dla jednej sceny: przepięknej sceny mierzenia się z dziełem artystycznym. Siłowania się, czyli mierzenia się z idealnym obrazem obecnym w wyobraźni twórcy. Tworzyć to mierzyć się z tworzeniem.
Chodzi o scenę malowania obrazu przeznaczonego do domu Peggy Guggenheim. Potężne płótno: 20 na 8 stóp. Zupełna dowolność tematu. Pollock opróżnia pokój i ustawia je w nim. Potem kilka tygodni spędza na patrzeniu w nie, w tę białą i czystą powierzchnię. Taką obcą, jałową, odpychającą. Zdobywa ją. Krąży wokół, jak przed bójką. Podchodzi do niej, obchodzi ją, zagląda raz z lewej, raz z prawej, zbliża się, jakby chciał spojrzeć przeciwnikowi w oczy. Jest tylko on i biała płachta. I jego cień. Wyolbrzymiony, zniekształcony, niesymetryczny. Mierzy się z artystą tkwiącym w nim. Jaki cel ma ten taniec? Zmiękczyć przeciwnika? Zaznajomić się z terenem? Nadgryźć temat? Potem siada. Wpatruje się w płótno, jakby chciał zobaczyć gotowe dzieło. Wpatruje się w poszukiwaniu obrazu. W sensie dosłownym – poszukuje wizji, widoku, a nie malowidła. Chce COŚ zobaczyć, a TO, co zobaczy, namalować. Wizja przełoży się na dzieło plastyczne. Przekład dokona się niejako automatycznie. Artysta musi tylko zadbać o zrównoważenie swoich dążeń z wewnętrznymi prawami obowiązującymi materię, która staje przed nim w postaci opracowywanego materiału i dostępnych mu środków. Znaleźć formę.
Tu zawsze dręczy mnie pytanie. Jaki procent autorskich zamierzeń udaje się zawrzeć w ostatecznym efekcie – w zrealizowanym dziele? Film jest pod tym względem najbardziej ograniczony. Zbyt wiele zewnętrznych czynników, zbyt długa lista współwykonawców, zbyt ograniczona kontrolna nad jego realizacją. Z literaturą już lepiej, ale też trzeba wykorzystać cały potencjał tkwiący w materiale, w języku, bo do pewnego stopnia przekaz słowny sam się kształtuje, oferuje pewne rozwiązania. Absolutna autorytatywność w poczynaniach z nim nie jest chyba wskazana. Twórczość literacka polega nie na łamaniu czy naginaniu języka do swoich potrzeb, ale do wykorzystywania tkwiących w nim możliwości.

Gdyby można oglądać malarzy w akcji! Nie ważny byłby efekt, każde dzieło można by zaakceptować i zrozumieć, jeżeli widziałoby się pasję, z jaką było tworzone. To podporządkowanie się dziełu, to całkowite jemu oddanie. Ten gest odciskania dłoni. Ten taniec wokół obrazu. Konieczność ruchów, niezbędność.
– Dokładnie to, ani mniej, ani więcej – jak mawiał Rimbaud.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones