Trafiłeś w sedno. Nuda, banał, pozorna głębia, ględzenie. Nie tylko Visconti został wykreowany na maga kina. Większość łyka to jak młode kormorany, boć to przecież artysta. Lewactwo zawsze zajmowało się arystokracją i bogatymi, no bo przecież kogoś trzeba było zabić i złupić, żeby głosić te dyrdymały o równości, braterstwie i wolności.

homoseksualizm nie ma tu nic do rzeczy, mało to reżyserów obsadzało swoje dupencje w filmach? natomiast polityczne wątki są tu tak naiwne że ma się wrażenie że Visconti szydzi z marksizmu (tak wiem, był komuchem); samotność, starość i eskapizm w zderzeniu z zachłannością życia i powykręcanymi relacjami - dla jednych nuda, dla innych coś fascynującego

"Gdy zobaczysz kogoś przyciągającego uwagę,
złap go i obejmij jeśli możesz.
Obojętnie czy to kobieta czy mężczyzna,
bez wstydu, twarzą w twarz, odważnie.

Życie... jest krótkie, korzystaj z bliskości,
która porusza twe ciało w chwili uniesienia.
Nie ma życia seksualnego w grobie. "

W. H. Auden