Wreszcie obejrzałem coś solidnego! Film może nie jest tak dobry (IMO) jak chociażby wersja z 1978 roku, ale jak na rok powstania to trzyma naprawdę niezły poziom. Niby powoli się rozkręca, ale z minuty na minutę jest coraz lepiej. Udało się tu stworzyć naprawdę przyjemnie sugestywny klimat, atmosferę zagrożenia i nieustannego osaczenia oraz odizolowania od świata zewnętrznego. To niewątpliwie największe atuty tego filmu. Poza tym w zakończeniu (ale i nie tylko) potrafi nieźle potrzymać w napięciu i niepewności. Choć tutaj muszę przyznać, że tego dzieciaka z wyciągniętą ręką mogli sobie darować... i tak jak w całym filmie efekty specjalne wyglądają dobrze, tak w tej scenie komicznie. Na plus także muzyka i cała oprawa dźwiękowa. Po prostu dobrze się tego wszystkiego słucha - muzyka solidnie komponuje się z obrazem. Na grę aktorską też raczej nie narzekałem. Tak więc dla mnie jest to porządna adaptacja i w sumie jedna z ciekawszych propozycji z pierwszej połowy lat 90-tych w horrorze. Moja ocena: 7/10.