nie żadna rewelacja, ale dość ciekawie się ogląda. Najbardziej podobała mi się końcówka -można się zastanowić, czy lepsza jest nienawiść i wojna (główna bohaterka), czy brak uczuć i pokój (kosmici). A ci wysysający kosmici to mi się kojarzyli ze strzępkami grzyba, prawda, że niezbyt straszni, ale straszne, że byli wszędzie wokoło zamiast ludzi.