się do łez, głównie za sprawą aktora Jamesa Karen i Thoma Matthewsa którzy świetnie wczuli się w swoje role, mają talent do rozśmieszania. Jest to zdecydowanie komedio-horror, sporo tu zombi i są straszniejsze od tych z jedynki, niektórych będzie straszył, innych bawił, ciekawy rozwój wydarzeń tylko koniec już taki sobie średni. Kiepsko zagrali Marsha Dietlein i gość od kablówki. Zbyt sztywno i nieciekawie. Ale poza tym nie gorszy klasyk od pierwszej części.