daje się to oglądać momo nijakiego początku (przynajmniej jak dla mnie), powtórki motywu "drogi" i odgrzewanego pomysł na fabułe ale za to potraktowanej z ironią do wszystkich poprzedników, troche również naiwnie szybko zmieniają się charaktery bohaterów w więzieniu
ciekawie spędziłem czas
właśnie początek mnie przytwierdził do fotela :) ... zwłaszcza z piosenką "jockey full of bourbon" ... całkiem całkiem tworzyła klimacik... później stał się nieco mniej ciekawy, zwłaszcza końcówka... A zmiana charakterów w więzieniu odbywała się na przestrzeni kilku ładnych dni... więc uważam, że OK ... w końcu jakby stopniowo wszytsko analizować film stał by się znacznie dłuższy i stracił by na zainteresowaniu widza