Jakoś nie mogłam sie do niego przekonać. Leżał u mnie chyba z 3 miesiące, aż w końcu z braku innych filmów chwyciłam "Pozew o miłość". Początkowo mnie nudził, nie przepadam za Moore i Bondem, wiec jakos mi sie nie paliło, zeby go obejrzeć.
Ale teraz musze stwierdzić, ze film jest naprawde niezly, ciekawa historia miłości. Polecam