Wiele rzeczy fajnie zostało tu zarysowanych, jak na przykład:
Tęsknota Hondy za matką i oparta na tym relacja rodzeństwa;
relacja między Hondą a Helen – z jednej strony koleżeńska, podpadająca pod sexualną ale i matczyna – powodowała napięcie…
Smokey pochodzi z Jugosławii (Bośni? Chorwacji?) i rzuca tylko na ten temat jedno zdanie (a jest kolejny folm Winterbottoma po Alei Snajperów) „Widziałam ludzi, którzy za to co robili powinni smażyć się w piekle. Nie ma poczucia winy”
No i oczywiście relacja Helen i Martin – relacja podszyta ogromnym pragnieniem (zawsze ta sama piosenka), bez szans na zaspokojenie…
A film noir z uwagi na rewelacyjne zdjęcia (senne mary, wyobrażenia chłopca, wizje snute w oparciu o odsłuchiwane taśmy) no i oczywiście jednak przepiękną femme fatale…
Polecam, jak i inne filmy tego reżysera. Szczególnie Wonderland i Code 46.