Straciłem przyjemność z oglądania kultowego filmu Hitchocka...
Ja zrobiłem to samo. Po 20 minutach coś mi zaczęło świtać, że gdzieś widziałem tą historię, później tylko wszystko się potwierdzało, więc tylko czekałem aż stanie się tak, jak się spodziewałem. Dlatego ciężko mi dać wysoką notę, nie wiem jak by było, gdybym oglądał na odwrót.
Ja tak samo. Ale mimo to Psychoza Hitchocka zdołała mnie zachwycić. Głównie ze względu na grę aktorską Perkinsa. Vaughn nie dorasta mu do pięt. Najgorzej, że znałam zakończenie :-(