fakt, film warto zobaczyc dla pieknej buzi julianne (dla pan jest boski viggo-aragorn ;)). to chyba jedyny plus tego obrazu, calosc to remake w najgorszym znaczeniu tego slowa, krok po kroku wszystko jak u hitchcocka. tylko po drodze zaginal gdzies perkins i caly nastroj poprzednika. jak wiekszosc remakow, warto obejrzec zeby w pelni docenic wielkosc pierwowzoru :)