Mimo że powstał w 1973 roku to czuć klasyke, ciekawa historia z zaskakującym zakończeniem... po prostu nie mogłem dać mniej niż 8/10,
dialogi też świetne, jak w starym dobrym klasyku, a Wayne mimo schyłku kariery zagrał bardzo dobrze.
Ja mam sentyment do takich filmów, ale mimo wszystko polecam każdemu.
Tarantino, nie zrozumiałem tylko wątku, kiedy wracając, przejeżdżają przez miasteczko z dzwonnicą, jeden z towarzyszy mówi że na nią wejdzie i powystrzela (żałobników?) a Wayne się pyta, któregoś z towarzyszy, czy był kiedyś na pogrzebie dziecka, bo on nie zamierza z powodu złota