"Rampage: Dzika furia" to efektowna napierdzielanka wielkich, zmutowanych zwierząt. Jest to luźne kino, z prostym scenariuszem i lekkim humorem. W tego typu filmach, źle napisane i zagrane postacie ludzkie, obniżają noty takich produkcji. W tym jednak wypadku, oglądamy głównie jednego bohatera, którego nie da się nie lubić: Dwayna Johnsona. Z tego powodu, ten blockbuster podobał mi się troszeczkę bardziej i mniej irytował niż np. drugi Pacific Rim lub nowy King Kong.
Zapraszam na mój facebookowy blog: "Krótkie opinie filmowe"
https://www.facebook.com/356667228072322/