W australijskiej dziczy dzik krąży olbrzymi. Porywa dzieci, zabija amerykańskie reporterki, trzeba coś z nim zrobić.
"Monster movie" od Russella Mulcahy'ego, przyszłego twórcy "Nieśmiertelnego". Bardzo przyjemny w odbiorze, z efektownymi, czy wręcz urzekającymi zdjęciami Deana Semlera. Fabuła do oryginalnych, ani zaskakujących nie należy, jednak w ostatecznym rozrachunku nie ma to większego znaczenia. Rzecz jest dobrze zagrana i porządnie zrealizowana. Odznacza się także tym charakterystycznym dla produkcji z Antypodów klimatem, który ja osobiście wysoko sobie cenię. Na relaksujący wieczór.