PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=478077}

Ricky

5,3 1 837
ocen
5,3 10 1 1837
5,3 3
oceny krytyków
Ricky
powrót do forum filmu Ricky

kurczaczek

ocenił(a) film na 4

Chyba nigdy nie zostanę fanem filmów Francisa Ozona, bo co nie jego kolejny obraz, to i kolejne spore rozczarowanie z mojej strony. Tak było w
przypadku musicalowych „8 kobiet”, tak było z przeraźliwie irytującym i nudnym „5x2”. Tak jest też z najnowszym filmem francuza – „Ricky”, który stara się
łączyć społeczny dramat z baśnią, ale wychodzi mu to co najmniej kiepsko. Jak na dramat za mało tutaj wniosków jakichkolwiek, bo za szybko jego film
zaczyna przechodzić w dziwną bajkę, znowu jeśli chodzi o stronę fantastyczną to kompletnie do niczego ona nie prowadzi i za mało w niej prawdziwej
magii czy jakiegokolwiek klimatu. Przez to całość jest niebywale nijaka, nudna i w gruncie rzeczy kompletnie niepotrzebna. Gdyby nie bardzo dobre
aktorstwo Alexandry Lamy oraz młodziutkiej Mélusine Mayance w ogóle nie byłoby co tutaj oglądać.

Rzecz dzieje się w szarym blokowisku gdzieś na przedmieściach dużego francuskiego miasta. Katie mieszka samotnie w niezbyt wielkim mieszkaniu z
siedmioletnią córką Lisą. Jej mąż ją opuścił bo nie chciał mieć potomstwa i domagał się od żony usunięcia ciąży, na co ona się nie zgodziła i córkę
jednak urodziła. Teraz pracuje w zakładzie chemicznym ledwo wiążąc koniec z końcem. Pewnego dnia w pracy poznaje nowego pracownika,
pochodzącego z Hiszpanii Paco. Po kilku upojnych spotkaniach wiąże się z nim, zachodzi w ciążę i rodzi chłopczyka o imieniu Ricky. Dziecko przez
pierwsze miesiące ciągle płacze, nie może spać i jest niespokojne, bo na jego plecach pojawiają się dziwne krwawiące siniaki. Wkrótce z jego plecków
ku zdziwieniu całej rodziny zaczynają wyrastać… skrzydełka i mały Ricky powoli przemienia się w anioła.

No i super, tylko co z tego wynika? Niestety absolutnie nic. Początkowo jeszcze ta historia jest w miarę ciekawa, bo w dość prosty ale prawdziwy sposób
ukazuje życie niepełnej rodziny, często patrząc na ten świat oczami córki, która czuje się całkowicie odrzucona przez ojca, który jej nie kochał oraz przez
matkę, która zadręczona jest ciężkim i rozczarowującym życiem. To uczucie osamotnienia jakie odczuwa dziewczynka pogłębi się jeszcze po urodzeniu
Ricky’ego, bo zacznie mu zazdrościć miłości jaką go obdarzają rodzice, pomimo iż jest on dziwadłem. Zacznie mu zazdrościć uczucia, którego nigdy w
pełni nie zaznała. „Ricky” to na początku też historia matki, która po porzuceniu boi się kochać, jest nieufna i nie potrafi się przywiązać do drugiego
człowieka, w pełni mu zawierzyć. I może gdyby pociągnąć tę historię w takim realnym klimacie, dałoby się jeszcze z niej coś więcej wycisnąć. Niestety
jednak Ozon wprowadza swojego aniołka i kompletnie gubi sens tej opowieści.

Niepotrzebny jest tutaj zupełnie prolog, do którego później film ani razu się nie odwołuje, nie wiążąc późniejszych wydarzeń z tą jedną krótką sceną przed
tytułem. Tak jakby reżyser wprowadził ją tylko po to by nas zmylić lub mieć od czego zacząć swój film. Straszne jest również zakończenie, kompletnie nie
pasujące do poprzednich wydarzeń, naciągane, jakby wymyślone na siłę, bo przecież kiedyś i jakoś trzeba skończyć swoją opowieść. Bohaterowie nie
wiedzieć czemu zmieniają w nim swoje postawy, stają się w przeciągu pięciu minut, nowymi, szczęśliwymi ludźmi, którzy znaleźli cel i sens w życiu.
Super, tylko jest to tak nierealne, naiwne i niezrozumiałe, że aż trudno uwierzyć, że można było tak zakończyć tę historię. Bo jeszcze gdyby uznać iż całość
jest przywidzeniem głównej bohaterki, to może miałoby to jakiś sens. Ale tego przyjąć nie można, bo wtedy kłóciłoby się to z przedstawionymi
wydarzeniami i negowało sam film, co byłoby jeszcze większym bezsensem. Strata czasu.

4/10

milczacy

We wszystkim , no prawie, mogę się z Tobą zgodzić, ale "milczący" to Ty nie jesteś, oj nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones