Dałbym 8 gdyby nie końcówka...
Jakim cudem Tim nie dał rady odciągnąć swojej szpady (tym samym raniąc palce Roya by odsunąć się od ciosu??
Wyniki pojedynków w filmach o podobnej fabule są niezmienne. Zawsze wygrywa protagonista, a widz może jedynie obstawiać, w jaki sposób do tego dojdzie. Nie są to historie z podziałem na więcej, niż co jest czarne, a co białe.
Wczoraj oglądałem po raz któryś ten film i bardzo mnie to zniesmaczyło. Tak ostre szabla ciągnięte przez człowieka pocięła by mu mięśnie i ścięgna. Nie byłby w stanie trzymać tej szpady nieruchomo.