Według nas nie:P
A tak na poważnie, to z trzech części Rockyego, które do tej pory widziałem (1, 2 i teraz 3), ta jest moim zdaniem najsłabsza (nie dużo, ale jest).

Moim zdaniem 1 cześć była najlepsza, ale kolejne wcale nie są dużo gorsze, tylko odrobineczkę :) Tak naprawdę to nawet 5 mi się podobała, mimo że uważana jest za najgorszą. Cóż za emocje w czasie ostatecznej walki byłego ucznia z byłym trenerem....! Dużo życiowych sytuacji, problemy rodzinne i odnajdywanie właściwej drogi.

Przez lata uwielbiałem pierwsze dwie części Rocky'ego - obie zaliczyłem w latach 80-tych w kinie - nadal są to dla mnie filmy kultowe do których często wracam. Rocky był świetny jako gostek z lekko nalaną, opuchniętą twarzą, wolno myślący, wyśmiewany przez okoliczne dzieciaki jako przygłup, ale zarazem będący człowiekiem o złotym sercu, niesamowitej determinacji i odwadze a zarazem skromnym. W trójce niestety Rocky jest już cwaniaczkowaty, Stallone zaś zrobił sobie operację plastyczną - przez co jego twarz wygląda inaczej. Jak dla mnie w trójce i czwórce to już nie ten sam Rocky, tylko postać troszkę sztuczna i pustawa zaś filmy efekciarskie i troszkę tandetne. Prawdziwy Rocky powrócił w nakręconym po latach sentymentalnym i wzruszającym Rocky Balboa.

Ja kocham wszystkie prawie jednakowo, zależy która właśnie obejze ta wskakuje na pierwszą pozycje. To co napisałes to prawda ale on sie poprostu zmieniał i fajnie to jest pokazane.Zmieniał ale tylko z zewnatrz wciagle byl tym samym czlowiekiem a romowa z Mickeyem po odslonięciu pomnika dokładnie to pokazuje. Wiadomo duza ilosc kasy go troche tak ogłuszyła ale pozniej wrocił na właściwą drogę.

dobrze mowisz piotrbimbasik mam takie same zdanie
jedynka to arcydzielo dwojka ma tylko minusa za walke z apollem bo zaden zwykly smiertelnik by nie przetrwal tylu ciosow
pozostale częsci to takie sieczki i mają ode mnie 8 za rocky w tytule

rocky jest cwaniaczkowaty ale tego po prostu wymagala fabula tej czesci. stallone musial cos zmieniac bo inaczej kolejne czesci nie mialyby sensu. ja np ciesze sie ze ta czesc byla troche inna od pozostalych, rock wyszedl z biedy itp i ze zmienil otoczenie treningowe i musial walczyc o to co stracil. to sprawia ze ogladam 3 czesc i mam ochote obejrzec 4.. :)

1 najlepsza. A po niej to może właśnie .

1 czesc jest najlepsza z najlepszych. oczywiscie pozostale tez sa rewelacyjne, ale to nie to co 1.

1 i 2 rewelacja, 3 i 4 moim zdaniem strasznie infantylne, 5 całkiem całkiem, 6 dno totalne. Kiedyś bardzo mi się podobały, ale po ponownym obejrzeniu pierwszych czterech ( w 3 dni) zmieniłem zdanie o 3 i 4 części. I ta przemowa na po walce z Ruskiem, zaleciało mi tu straszną propagandą... :)

1 i 2 rewelacja, 3 i 4 strasznie infantylne, 5 całkiem całkiem, 6 dno totalne. Kiedyś uważałem inaczej, czwarty był nawet moim ulubionym, ale po ponownym obejrzeniu pierwszych czterech (w 3 dni) stwierdzam, że jedynie 1 i 2 są mistrzowskie. W 3 części zawiodła mnie walka zakończona w 3 rundzie, a w 4 ta przemowa po mordobiciu z Ruskiem. Straszną propagandą mi zaleciało ;)

3 i 4 były najlepsze.

Ja uważam że bez apelacyjnie najlepsze są 3 i 4 , w tych częściach przynajmniej się coś działo, były ciekawe walki
i sceny, Rocky 1 i 2 trochę staro zrobione, jedynie co to walka z Creedem , reszta to dno, owszem w Rocky 4
mowa końcowa to propaganda , ale jak na tamte czasy to musiało się to z czymś kojarzyć.