Jak dla mnie prequel Mad Maxa lub równie dobrze równoległa historia. Hipnotyczny klimat pościgu, dobrze poprowadzeni aktorzy i scenariusz z zaskakującym zaskoczeniem. Plus magnetyczny duet Pearce'a i Pattisona.
7/10
Więcej w tym filmie Mad Maxa niż w pewnie w nadchodzącej czwartej części : ) Ja miałem jeszcze skojarzenia z "Propozycją" (bardzo podobna rola Pearce'a) Johna Hillcoata. Za to zawiodło mnie właśnie zakończenie - tyle zachodu po to, co było ostatecznie w bagażniku? Świetna muzyka jeszcze.
Przecież właśnie zakończenie podkreśla całą sytuację.
Być może jest nawet ironiczne. Jak dla mnie zakończenie było świetne. Mocne, mistrzowskie.
Na pewno je zapamiętam.