Strasznie przynudzał, dialogów tyle że scenariusz chyba zmieścił się na 2 kartkach, muzyka i dźwięki usypiające, a każda scena przeciągnięta daleko poza granice przyzwoitości chyba tylko po to aby film nie skończył się w mniej niż godzinę. Ogólnie polecam na bezsenność, ale poza tym odradzam.
Oceniłeś film "Mumia powraca" wyżej niż "The Rover". Niech to będzie całym komentarzem :)
polecam ale odradzam - coraz lepiej na filmwebie...a poza tym film trzymający w skupieniu - o dziwo dobrze zagrana rola Pattinsona którego osobiście nie trawie, co może być uznane za plus;)
pomysł na postapokalipse we współczesności bez fantastyki -rewelacja, ale nic z tego nie wycisnęli, tylko skupili się SPOILER
na wędrówce bohatera po psa
Patrzysz i nie widzisz ;-). Wędrówka bohatera nie jest motywem przewodnim filmu - jest nim ukazanie upadku komunikacji i relacji międzyludzkich. Czyż nie z tego powodu całe zamieszanie?
Masz racje chodzi o milczącą wędrówkę po psa, równie dobrze mogli to przedstawić w jakichś slumsach, bez tego całego postapo. Jednak jak się zdecydowali to wolałbym bardziej poznać ten świat.
"dialogów tyle że scenariusz chyba zmieścił się na 2 kartkach"
Nie masz pojęcia, czym jest scenariusz.
To mocne, arthouse'owe kino, które aż kipi od klimatu.
Świetna muzyka, zdjęcia i przemyślane dawkowanie dialogów uruchamia w widzu proces myślowy.
Jak widać, niestety, nie u każdego.
Bardzo polecam!
Obejrzałam wczoraj. swietna gra Patinsona!! Przekonująco wypadł jak dla mnie Grał twarzą.
SPOILER!!!! Najfajniejsza scena jak uratował starszego 'kolege" i kupowanie benzyny przez Pattinsona. :) I wyszło na to że pies był mu bliższy niż Patinson z którym spedził troche czasu. To dla psa wykopywał dół na koncu a "ciało' Pattinsona spalił razem z innymi. KONIEC>
Jedyne co niezbyt mi sie podobało to dialogi z początku mało rozbudowane.
Nie oceniła bym go na "słabizne" nie było tak źle. Tym bardziej że trzymali sie szczegółów plamy krwi były tam gdzie powinny itd. Fabuła nieco mało wyszukana. Adziłam że może ciało kogoś bliskiego tam było ale to co tam zobaczyłam troche mnie zaskoczyło. Może o to chodziło. Tyle ludzi zginęło ale SPOILER
<czego sie nie robi dla psa....>
Czytalam duzo interpretacji na temat filmu, raz ktos zauwazyl, ze w pewnych kulturach palono poleglych wojownikow z ich ofiarami, co bylo raczej wyrazem szacunku niz pogarda.
A psa cenil nawet bardziej niz wlasna zone.
Zgadzam się z przedmówcą. Dałam ocenę 3 tylko za rolę Pattinsona, bo świetnie zagrał.