PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661745}

Rover

The Rover
6,0 9 354
oceny
6,0 10 1 9354
7,4 15
ocen krytyków
Rover
powrót do forum filmu Rover

Wariacki powód pościgu

użytkownik usunięty

Gość chce odzyskać samochód, ginie przez to około 10ciu ludzi. Gdy już ma swój samochód jedzie na pustkowie, wyciąga z bagażnika zdechłego psa i kopie mu grób. Narażał życie by pochować zdechłego psa. ;p Wyjaśnienie dla tych, którzy nie doszukali się sensu ;p

ocenił(a) film na 7

Liczyłem an to, że z tym samochodem wyjdzie coś zaskakującego. A tu nic takiego nie mogli wymyślić. Nie wiem - że na przykład pamiątka po zonie, że ma świra na punkcie własnego samochodu, a może miał w nim schowane coś cennego dla siebie. A tu zwykły "filozof" życiowy :).

użytkownik usunięty
mordachamordasinski

To jeszcze nic. Za zabicie psa w USA można zabić człowieka. Wariackie jest to, że pies został pochowany z honorami i z religijnym obrządkiem ;p http://www.fakt.pl/wydarzenia/w-trumnie-przykrytej-flaga-usa-pochowano-policyjne go-psa,artykuly,484869.html

ocenił(a) film na 9

W dobrym geście byłoby w tytule ostrzec że spoiler

ocenił(a) film na 8

Chodziło o to że koleś uważał że nie ma już zupełnie nic do stracenia i jego życie już się skończyło jakiś czas temu, mówił to żołnierzowi który go aresztował. Przypuszczalnie główny (anty)bohater był obłąkany, zabił żonę i jej kochanka, sądzę że psa też. Również sam stwierdził że poraziło go że nie został w żaden sposób ukarany, uznał że śmierć straciła swój wymiar i zabicie kogoś to nie jest nic wielkiego (wspomniał też że wszyscy to teraz tak załatwiają). Koleś ogólnie zachowywał się jak psychopata, śmierć małej dziewczynki nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.

DALEJ SPOILER



Wydaje mi się że w finale nie miał zamiaru zabijać tych wszystkich ludzi, ale sytuacja potoczyła się w niewłaściwym kierunku, więc zmienił zdanie, co przyszło mu z wielką łatwością. Przy zakupie broni też najpierw się targował, a później zabił. Ogólnie wybierał najpierw pokojowe rozwiązanie, ale jeśli to nie skutkowało to od razu strzelał.

ocenił(a) film na 7
arkasatana

Pies mogl byc ostatnim powiazaniem z zona, ktora zabil 10 lat wczesniej. Moze pies umarl ze starosci. Moze to byla ostatnia istota, ktora byl w stanie jeszcze kochac. Wraz ze smiercia psa wszystko ostatecznie stracilo sens.

ocenił(a) film na 8
per333

Nie wpadłem na to, chociaż sam mówił że stracił sens wiele lat temu, ale może pies przeważył jakoś szale.

ocenił(a) film na 7
arkasatana

Ale moze to raczej inni filmwebowicze maja racje, ze stracil szacunek do ludzi i pozostal mu tylko szacunek do psow. Karła zabil nie tylko dlatego, ze ten podal zaporowa cene za bron, ale tez dlatego, ze wczesniej rzucil kamieniem w psa. Z lekarka obszedl sie bez wdziecznosci, bo zobaczyl w jakich warunkach trzyma psy. Ten widok go wyraznie podlamal. Swoja droga jej tlumaczenie bylo dosc malo przekonujace. Mozna sie zastanowic czy nie hodowala tych psow na mieso.
I rzeczywiscie, zycie ludzkie nie mialo dla niego wiekszej wartosci. Ale wpasowal sie pod tym wzgledem w ten upadajacy swiat.

ocenił(a) film na 8
per333

Wersja lekarki wydaje mi się w miarę wiarygodna, wydawała się zbyt altruistyczną osobą żeby hodować je dla mięsa, nie chciała przecież nawet pieniędzy za operowanie Reynoldsa, a takie usługi w takich czasach z pewnością są wysoko cenione. Poza tym widać było że poruszyła ją śmierć czarnego towarzysza. Ale istotnie, główny bohater zareagował na widok zwierząt, może szanował je bardziej niż ludzi. Był niewdzięczny dla wszystkich po drodze, wolał straszyć bronią niż być uprzejmym, brak szacunku czy pogarda do ludzi i do przedstawionego świata chyba był wystarczającym powodem. Potrzeba pogrzebu psiego towarzysza mogła być przyczyną tego całego pościgu. Koniec końców wychodzi na to że nie był przynajmniej psychopatą wobec zwierząt :]

ocenił(a) film na 6
arkasatana

Nie chciała pieniędzy od Erica, powiedziała mu, że dobrze sobie radzi bez nich. Za darmo jedzenia nikt jej nie da, a po drugie nie ma szyldu, że leczy ludzi za jedzenie. Jak dla mnie te psy to jej menu. I tak jak poprzednicy pisali, szanował psy bardziej niż ludzi.

ocenił(a) film na 8
rafi_6

Prościej chyba było by pobierać opłaty za usługi medyczne i kupić konserwy niż zabijać psy. Poza tym "hodowanie" psów na mięso się nie opłaca, jak już to od razu zabić i zjeść bo potrzebują sporo pokarmu który można by zjeść samemu zamiast je utrzymywać. Ogólnie hodowanie zwierząt jest luksusem bo musisz je wciąż karmić, łatwiej samemu jeść rośliny. Uważam zatem że nie dość że ich nie jadła, to jeszcze jakoś je karmiła. Czym żywiła się ze swoim kompanem i czym karmiła te psy jest dla mnie zagadką, może miała olbrzymie oszczędności? Aczkolwiek nie wydaje mi się to specjalnie istotne.

arkasatana

Psychopaci często zaczynają od męczenia zwierząt, ale niektórzy wbrew powszechnemu mniemaniu je lubią i traktują je jak dopełniające ich przedmioty. Hitler bardzo lubił swojego psa.

ocenił(a) film na 3
Jeffrey_Goines

Hitler nie był psychopatą.
Hitler nikogo nie dręczył ani się nie znęcał. Był jedynie żądnym władzy tyranem.

per333

I tutaj macie rację.

Dodał bym do tego jednak coś jeszcze.
Facet nie wierzył zupełni w ludzi, jego jedynym przyjacielem był pies - wiadomo - być wiernym jak pies. Świat po krachu, zycie ludzkie sie nie liczy, facet pokazuje to cały czas - ma to gdzieś. Liczył się tylko pies. Okay. To by sie zgadzało w tym wszystkim.

Bardzo ciekawy był jednak jego stosunek do Reynoldsa. Ten chłopak był opużniony i główny bohater w pewnym momecie zaczyna go traktować jak swojego przyjaciela. Wiadomo - opozniony troche ale dobry chopak - wierny jak pies. Widać to po scenie kiedy w koncu odzyskał samochod. Mogl nim odjechac, powinien w koncu, bo przecież jak wiemy miał zycie innych gdzieś. Jednak tutaj postanowił "posprzątac" dla młodego.

Kto wie - moze odradzała sie w nim jakas wiara w drugiego człowieka ? Kto wie .. jego płacz po całej walce wydaje sie dośc jednoznaczy przy takiej intrepretacji.

Stracił juz wszystko.

Imho -dobry film - spokojny, długi i historia jak z życia .. świry sa wszedzie ;)

per333

Jak dla mnie z lekarką obszedł się in plus. Dla własnego bezpieczeństwa powinien się był jej pozbyć, w końcu była świadkiem morderstwa. Według mnie uwierzył jej co do psów, a jej wiarygodność podnosi mieszkanie z niewidomym. Ja też w pierwszej chwili pomyślałam, że psy na sadło ale w sumie biorąc pod uwagę w jakich warunkach mieszkali w tym świecie ludzie, psy nie miały u niej źle. Także w sumie ja też jej uwierzyłam.

Pies według mnie po prostu zdechł. a że był jedyną istotą z którą bohater był w stanie współistnieć... strasznie smutny film.

per333

Pies był lojalny, nie tak jak jego żona. xP

ocenił(a) film na 7
R0mA4

Psy ZAWSZE sa lojalne. Z zonami roznie bywa.

ocenił(a) film na 8
użytkownik usunięty
arkasatana

Tak na serio to powinien palnąć sobie w łeb. Skoro nie miał nic do stracenia, a stracił samochód, to dlaczego obudził w nim żądzę jego odzyskania ?, a w końcu się wyjaśniło, że zależało mu jednak na zdechłym psie ;p Istotnie stracił rozum, ale i tak guzik by miał, warunki w jakich żyli tam ludzie to wegetacja bez sensu. W sumie film dobry, ale główny bohater okazał się miłośnikiem zdechłych psów i martwych ludzi ;p Zwykły kawał gnoja, chowający się za nierozgarnietym umysłowo gościem, wzbudzającym jego litość. Trochę za późno na współczucie. Strata niewiernej baby to nie inwalidztwo ani koniec życia ;p

ocenił(a) film na 8

Zgadzam się, główna postać to raczej antybohater i szaleniec. Wciąż jednak całość ma jakiś pokręcony sens i logikę.

użytkownik usunięty
arkasatana

Logika jest taka, że walczył o swoje, pokręcony jest sposób w jaki zmuszony był to osiągnąć. Z tego co wiadomo panowało bezprawie, chyba jakaś poważniejsza zapaść gospodarczo-ekonomiczna. Więc jeśli zależało mu na sprawiedliwości to żadne służby nie broniły by jego sprawy. Wypisz wymaluj, rewolwerowiec na dzikim zachodzie ;p

ocenił(a) film na 8

Umarł mu pies, przyjaciel, pewnie ostatnia bliska mu istota. Chyba nie miałeś nigdy psa, ani uczuć. Brak mi słów na Twoje komentarze, na prawdę.

użytkownik usunięty
Indrid_Cold_84

I tu się mylisz, miałem kilka psów, były lepsze i gorsze. W tym ostatnio amstafa, ale to już historia, sprzedałem. Był to najlepszy pies, którego spotkałem, ktoś porzucił, ja mu dałem kawałek bułki, przeszedł ze mną siedem kilometrów aż do domu. I tak został moim przyjacielem. Szanował i pozwalał na wiele tylko mi, reszta rodziny jakoś nie potrafiła go kontrolować. Silne bydle było ;p Tak więc musiałem sprzedać, kupił ksiądz, bardzo mu się spodobał, był pregowany jak tygrys z białym pasem na pysku ;p Jeden pies mi skonał niestety (kundel) przez własne nieposłuszeństwo, ciągle uciekał, lubił ganiać za zwierzyną po łąkach, miał też swoje samcze potrzeby. Nie dało rady go utrzymać w zagrodzie, pewnego dnia nie dał rady wstać, nie chciał też jeść ani pić. W ciągu dwóch-trzech dni zrobił się szkielet, tylko wymiotował. Podejrzewałem odkleszczową boreliozę, lub otrucie przez kogoś kto miał suczke ;p To samo się powtórzyło później z dwoma kotami. Wydaje się, że to było otrucie, ponieważ po śmierci pewnego starszego sąsiada więcej to się nie powtórzyło. Widziałem jak się męczyły i w końcu konały. Jeśli to cię pocieszy, to powiem, że takiego widoku nie zapomina się do końca życia.

Rozumiem że piszesz o filmie. Z drugiej strony nie powinieneś brać tak na serio fikcyjnych wydarzeń. Jeśli jesteś wrażliwy, i jak większość ludzi łatwo ulegasz emocjom, to dam ci radę, nie warto się poróżniać z ludzmi bez zastanowienia, bo zło może powstać realne z wyimaginowanej wyobraźni. Chyba nie ma nic gorszego. Stąd już blisko do schizofrenii ;p

ocenił(a) film na 7

Zakończenie filmu jest wg mnie bardzo dobre!
W świecie który widzimy w filmie i chyba do którego zmierzamy ludzie są źli, obojętni, podli, chciwi, brutalni itd. Pies jest tu jedyną wartością, przyjaźnią, lojalnością i którego strata jest wielka. Życie tych wszystkich zabitych 'podłych' ludzi na tym tle nic nie znaczy...
Tak jak to odebralem.

użytkownik usunięty
dex166

Przytoczmy kilka faktów. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;p Weź stado wilków i jednego człowieka pomiędzy nimi. Będzie pokorny jak baranek i wdzięczny temu wilkowi, który go chroni przed innymi, których się obawia ;p I jak tu go nie lubić ? To po prostu nic innego jak zwykły instynkt przetrwania. Chyba mało kto zauważył, że w tym filmie obowiązuje prawo dżungli. Myśliwy z psem w trudnych warunkach to być albo nie być, dlatego psy po prostu były są i będą potrzebne człowiekowi. Do przetrwania w trudnych warunkach np. na Alasce w czasach gorączki złota, psy były potrzebne do przeżycia jak powietrze do oddychania. Tak czy siak, to zrozumiełe, dziwne byłoby, gdyby zrobił to wszystko dla kota, który... cóż dzieliłby się z nim myszami, wiele kotów tak robi, bez lipy ;p

cóż, każdy by dostał pierd0lca, gdyby mieszkał z pedałami co słuchają non stop chińskiego disco ;p

szczerze mówiąc, to byłam prawie pewna, że z bagażnika wyjmie żonę zawiniętą w płótno.

ocenił(a) film na 9

Ja też się zastanawiałem cały film o co chodzi z tym autem. Jednak to, że chciał pochować psa... Miszczostwo świata. Pełen szacun dla niego. Jak dla mnie te ~10 trupów jest w pełni usprawiedliwione :)

ocenił(a) film na 8
Luke_Plissken

popieram, rąbnęli mu karawan to się wcoorwił i zrobił wendettę, a wał na końcu jak się wyjaśniło ocb z tym autem- czad :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones