to sonet 116 szekspira oto jego treść, tylko w innym tłumaczeniu

Zdrady są w związku dusz wiernych nieznane
Albowiem miłość nie będzie miłością
Jeśli jest zmienna, mogąc mieć odmianę
Lub skłonna odejść za cudzą skłonnością
Nie! To wzniesiona nad burzy bałwany
Latarnia morska, gwiazda niewzruszona
Mknie ku niej każdy okręt zabłąkany
Nieznanej, choć jej wysokość zmierzona
Miłości w błazna swego nie przetworzy
Czas, choć lic świeżość i róże warg ścina
Miłość z dnia na dzień się zmienić nie może
Przetrwa aż przyjdzie śmiertelna godzina

Jeśli to błąd jest lub jeśli skłamałem
Nikt nie miłował, nigdy nie pisałem

ja wole ten sonet w innym przekladzie(choc ten tez jest dobry==> bardziej zrozumialy):


Nie ma miejsca we wspolnej dwojga miejsc przestrzeni
Dla barier, przeszkod. Milosc to nie milosc, jesli,
Zmienny swiat nasladujac, sama sie odmieni
Lub zgodzi sie nie istniec gdy ja ktos przekresli.

O, nie: to znak wzmienisony wiecznie nad balwany,
Bez drzenia w twarz patrzacy sztormom i cylkonom-
Gwiazda zblakanych ludzi, nieoszacowanej
Wartosci, chcby pulap jej mierzyl astronom

Milosc to nie igraszka czasu: niech kwitnace
Roze wdziekow podcina sierpem zdrajca blady-
Milosci nie odmiania chwile,dni ,miesiace:
Ona trwa - i trwac bedzie po sam skraj zaglady

Jesli sie myle, wszystko inne tez mnie ludzi
Ze pisze to; ze kochal choc raz ktorys z ludzi