ale zdecydowanie największym plusem tego filmu jest Hugh Laurie. Ogólnie film dość nudny, ale i książka nie dorównuje "Dumie i uprzedzeniu". Pooglądać warto-także dla Emmy Thompson i Rickmana.
Popieram wzmiankę o Hugh, rozbawił mnie do łez.
Szkoda, że w filmie nie było więcej scen z jego udziałem ;).