Pierwszy raz zobaczyłam Alana Rickman'a jako Snape'a w Harrym Potterze. Jakie to przeżyłam zaskoczenie kiedy zauważyłam go w tym filmie. Spisał się, nie ma co ;)Od początku przewidywałam jakie będzie zakończenie i oczywiście nie pomyliłam się. Ten typ filmów ma to do siebie, że da się zgadnąć co stanie się na końcu. Jednak polecam go wszystkim fanom tego gatunku filmowego ;)