Świetne aktorki i dobre role. Kiepski scenariusz. To póżniej, z 2008 chyba dobiło ten niezły film. Dlaczego? Bez niczyjej urazy, każdy powinien zajmować się tym, w czym jest dobry. Zresztą nie mogę być obiektywny, bo nie mogę patrzeć na tego gościa zza dużą głową. (Grant, czy jakoś tak). Szkoda mi Emmy Thompson, naprawdę była dobra. A mogła być jeszcze lepsza. Tylko scenariusz. Ale to Ona go napisała.