PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=166}

Rozważna i romantyczna

Sense and Sensibility
7,3 59 873
oceny
7,3 10 1 59873
7,0 10
ocen krytyków
Rozważna i romantyczna
powrót do forum filmu Rozważna i romantyczna

Wersję z 1995 znam od czasu jej premiery i owszem - fajna, ale za dużo rzeczy jednak mi nie pasowało, żebym uznała ją za rewelacyjną.
Po obejrzeniu najnowszej wersji "Rozważnej i romantycznej" z tego roku jestem pod wrażeniem. Bardzo dobra ekranizacja. Więcej o niej napisałam na forum tamtego filmu, więc nie będę się powtarzać. :-)

Ciekawe jak odbiorą ją fanki zakochane w wersji z 1995 roku i tylko ją uznające. :-)

abigail_

trudno mi porównywać oba filmy, bo najnowszej wersji nie widziałam, ale też nie jestem pewna, czy chcę... Dla mnie ta właśnie wersja chyba zawsze będzie najlepsza. A co do niedociągnięć, to może i Emma Thomson rzeczywiście jest trochę starsza od kreowanej przez nią bohaterki, ale za to jej kreacja jest wspaniała. Alan Rickman to idealny pułkownik Brandon i nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli. Hugh Grant jako Edward też okazał się strzałem w dziesiątkę. Podobała mi się nawet gra Kate Winslet, która raczej nie należy do grona moich ulubionych aktorek. Jak dla mnie ta adaptacja jest genialna.

Jane_2

No właśnie najsłabszym punktem wg mnie był Hugh Grant. Edward w nowej wersji jest zagrany przez Stevensa niesamowicie. Thompson nie była "trochę" starsza, lecz prawie dwukrotnie starsza niż bohaterka, którą grała (miała bodajże wtedy 36 lat, a grała 19-latkę) - scena, kiedy dostaje spazmów, hm, bez komentarza. Bardzo lubię tę aktorkę, ale w tym filmie po prostu mi nie pasowała do tej roli. Podobnie jak Marianne zagrana przez Winslet (zbyt egzaltowana, a nie romantyczna ;-) )
Ale najlepiej samemu zobaczyć i ocenić. :-) Nowa wersja wyszła już na DVD, więc jest łatwodostępna. Podeszłam do niej bardzo ostrożnie, bo nie sądziłam, że można lepiej zekranizować tę książkę niż zrobił to Ang Lee, a tymczasem nowa wersja po prostu mnie urzekła. Gra aktorów, muzyka, krajobrazy. I fajnie, że scenarzysta i reżyser nie poszli na łatwiznę kopiując wersję z 1995 roku, a stworzyli swoją własną wizję "Rozważnej i romantycznej".

abigail_

Ale to, że aktor czy aktorka gra dużo młodszą od siebie postać jest całkiem powszechne. Emma wcale aż tak staro nie wyglądała. I nie wydaje mi się, żeby Winslet była w tym obrazie egzaltowana. Nie widziałam żadnego filmu, w którym grałaby ona taką osobę. To raczej do niej nie pasuje. A jeśli chodzi o Hugh Granta w roli Edwarda, moim zdaniem jest to jedna z jego najlepszych ról. Czytając książkę oczyma wyobraźniwidziałam właśnie takiego pana Ferrarsa. I dla mnie nie można zekranizować "Rozważnej i romantycznej" lepiej, bo nie da się czegoś zrobić lepiej niż idealnie:)

ocenił(a) film na 4
Jane_2

To ja Ci dam receptę na "Rozważną i romantyczną" jeszcze bardziej dla Ciebie idealną. Po prostu rolę Elinor powinna zagrać 70 - letnia babcia. Pewnie byś wtedy piszczała z zachwytu. Dla mnie Thompson jest po prostu za stara. I gra jak klocek, albo jakiś robot. Zauważyłem pewną prawidłowość; otóż płeć żeńska preferuje z własnej płci osoby wyrażnie brzydsze i starsze. W ten sposób np. mamy w TVP najbrzydszą obsadę jeśli chodzi o kobiety. Wszędzie są ładniejsze, nawet w Al Jazeera. Nawet te z zakrytą twarzą (zakwefione) wyglądają lepiej. A przecież jest w czym wybierać, Polki są piękne. Również ten pułkownik Brandon, czy jak mu tam to z wyglądu jakiś dziadek. Ja jestem mniej więcej w w wieku jaki ten gość niby ma (po czterdziestce), ale gdyby nas ktoś zobaczył razem to pewnie uważałby go za mojego ojca. To samo sądzę o Thompson w tej roli; moja kobieta ma 38 lat, a więc o 2 lata więcej niż miała Thompson podczas kręcenia tego filmu, ale wygląda przy Thompson na nastolatkę :). Ostatnio coś się ze mną robi (starzeje się?) i zaczynam gustować w takich sentymentalnych filmikach, ale tylko na podstawie powieści Austen :). Łatwo mi to przychodzi, bo ta Moja ma coś z głową na tym tle i ma wszystko nagrane w kilku egzemplarzach od "Dumy i uprzedzenie" przez jakieś tam "Emmy" i "Opactwa" do "Rozważnej i romantycznej" w wersjach z różnych lat. Może Wam podoba się ta wersja "Rozważnej" dlatego właśnie, że Thompson w tym filmie jest od Was starsza i brzydsza. Ale ja z egoistycznego samczo - seksualnego punktu widzenia uważam, że serial jest piękny i romantyczny, a Hattie Morahan grająca tam Elinor chociaż też nie jest klasyczną pięknością, wygląda młodo i jest urocza. Można sie w niej zakochać na śmierć i życie :) PS.I gra świetnie.

ocenił(a) film na 8
Witek_9

Przepraszam, ale w książce, jest wyraźne rozróżnienie - Marianna była tą "ładniejszą", a Elinor określano, jako mniej ładną, a bodaj jej przyrodni brat, określa ją, jako wręcz "starą pannę, która utraciła swój blask". Teoria o starszej i brzydszej tu nie pasuje.
Ja mogę powiedzieć, wyłącznie we własnym imieniu, że podoba mi się Alan Rickman, jako Brandon, i nie dla tego, że jest ode mnie "starszy i brzydszy"/?/;)

ocenił(a) film na 6
abigail_

Oglądałam nową wersję i nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze bardziej docenić starszą. A to, czy scenariusz jest wierny książce czy nie naprawdę nie robi specjalnej różnicy. Tyle tylko, że już chyba wiem, co BBC w swoich mini-serialach (DiU, RiR) robi nie tak- rozwleka akcję. Książki Jane Austen nadają sie do ekranizacji w formie dwugodzinnego filmu, w którym scenariusz opierał będzie sie na najważniejszych wątkach. Mini-serial sprawia, ze akcja rozciąga sie do granic możliwości i historia, która powinna być romantyczna jest po prostu nudna...

ocenił(a) film na 10
abigail_

Uwielbiam gdy ekranizacje J. Austen są w formie mini seriali... to nie filmy akcji i lubię jak się ciągnie i że ujmuje się wszystkie wątki książki. Obie wersje bardzo lubię ale coraz bardziej mini serial 2008 jest po prostu uroczy i zachwycający!!!

ocenił(a) film na 8
abigail_

Mini-serial jest miły...ale taki hm...mało zajmujący, z pewnością, przez odtwórców głównych ról. Może Edward wychodzi z tego najlepiej, ale reszta to takie nijakie postacie, w ogóle nie przykuwają uwagi. Wiloughby w serialu to tragiczna pomyłka, być może aktora do tej roli, postanowiono wybrać, posługując się rzutem monetą, albo wyliczanką, ewentualnie ludzie od castingu byli pijani w trupa tego dnia?
Porównanie Rickmana z serialowym Brandonem /z 2008/ to, jak próba porównania jaskółki z hipopotamem. Poza tym, Rickman jest na wyżynach kunsztu aktorskiego, a tamten pan, prezentuje się jako kloc o zmarszczonym czole /jego gra aktorska również jest klocem, klopsem, a właściwie, to gra, w tym przypadku, nie istnieje. Jest tylko stanie, marszczenie czoła, lub jakie powrzaskiwania pod lasem/. Kamienna twarz. Zero subtelności. Nawet polityk Pawlak, ma więcej mimiki i czasem okiem poruszy. A ten nie. Zupełnie jak prezydenci USA wykuci w skale:)

Słowem film z 1995 jest znacznie lepszy. Serial z 2008, to słabe popłuczyny, które są może miłe, ale trzeba czegoś więcej.
Film ma niezrównane, żywe postacie - jak pani Jennings/!!!/, sir Middleton! Palmerowie itp. Sposób filmowania i montażu jest tu inny, serial ma nowoczesny styl, ale do tematu pasuje to średnio. Oba mają dobrą muzykę. Serial nie pokazuje, co wypadało w tamtych czasach, a co nie, jaki należało się zachować w danej sytuacji, a co już było przekroczeniem barier. Film lepiej uczy tego, a to jest istotne, żeby rozumieć wiele niuansów z zachowań bohaterów.
Ponieważ padam na klawiaturę ze zmęczenia, kończę.

ocenił(a) film na 1
look3

Adaptacje klasyki literatury w wydaniu BBC to słabe popłuczyny?:) Po czymś takim właściwie nie ma co brać poważnie reszty. Na szczęście jest to opinia całkowicie odosobniona. To jak nazwać film z 1995? Nie dosyć, że scenariusz jest słabszy, np. słowa p.Dashwood po przeczytaniu listu Sir Middletona, że odnosi wrażenie jakoby Edward i Elinor mieli się ku sobie w żaden sposób nie znajdują potwierdzenia we wcześniejszych scenach. Zresztą póżniej też ciężko dopatrzyć się tam jakiś uczuć. Na dodatek część aktorów jest wyrażnie niedopasowana wiekiem do granych przez siebie postaci. Emma Thompson powinna grać nie 19 - letnią Elinor, ale jej matkę, bo wygląda na 40 z okładem. A Gemma Jones grająca rolę matki, powinna grać babkę, bo wygląda na 60. Natomiast Hugh Grant nie powinien grać nikogo; łazi wystraszony jakby narobił w spodnie i bał się gwałtowniej poruszyć żeby mu cóś nie wyleciało nogawką.

roxana33

Doskonale ujęte! Właśnie obejrzałam wersję z 1995 i całkowicie Cię popieram.

ocenił(a) film na 8
roxana33

O przepraszam, ale proszę nie uogólniać.
Piszę o konkretnej adaptacji, konkretnej książki. Nie o wszystkich.
To po 1. A po 2 - nie traktujmy BBC jak świętej krowy. Wszędzie może udać się coś lepiej, lub gorzej.
Nie jestem osobą, która wymaga oddania dokładnej ilości włosów siwych, wśród innych, na głowie P Dashwood - bo jeśli zostanie świetnie zagrana przez choćby nastolatkę, czy babkę 90letnią, to wg mnie o to chodzi. Pomijam, że Emma Thompson ma tu 36 lat. Ale przecież istotne jest, że odczuwamy, choćby irracjonalną, autentyczność.
Poczucie, że wierzę tym postaciom, wierzę reżyserowi w historyjkę, którą mi sprzedaje.
Co do oddania uczuć Elizabeth i Edwarda - ekhem, zdaje się, że to właśnie "rozważna" - czyż nie? Nie zauważyłam w książce, żeby coś specjalnie zdradzało ich "uczucie". To tylko czytanie między linijkami, domysły, czy ewentualnie, wewnętrzne przeżycia ukrywane przed innymi. Jak więc "skryta i zamknięta" bohaterka ma być otwarta??
Proszę zobaczyć serial, bodaj właśnie owego BBC "Rozważna i Romantyczna" z ...81 roku. I mówienie, że to przecież BBC! - nic nie pomoże. Bo to dopiero jest... stolec i zakalec w jednym. /Bardzo przepraszam za określenie/. Skoro Hugh Grant tak drażni, to proszę zobaczyć tamtejszego /81/ Edwarda vel kół drewniany.
H.Grant jest chociaż sympatyczny. Pomijam, że w książce Edward jest takim zacukanym, nieco "niezdarnym społecznie" człowiekiem.
Serialu z 2008 nie mogę określić jako doskonały, mimo, że to "BBC". Ma swoje plusy, ale nie jest doskonały. A nieścisłości, względem książki, jest tak samo mnóstwo, jak w innych adaptacjach. Nic nie jest "doskonałe". I całe szczęście, że tak jest:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones