Peter Weir, mimo że później będzie kojarzony raczej z kinem klasy A, rozwój swojej kariery zawdzięcza rasowemu Ozploitation. W tym filmie znajdziemy wszystko: szalonych rednecków, samochodowe kraksy, krew tryskającą po szybach, czarny humor oraz zgrywę z telewizyjnych reklam i westernów Sergio Leone. Teoretycznie powinienem obwołać "Samochody, które zjadły Paryż" arcydziełem. Niestety jak doceniam wyobraźnię twórcy, tak czuję jakbym obcował z produkcją niedokończoną. Główny bohater w ostatnich minutach robi zaledwie jeden krok do przodu, a wątki zostają pourywane. Gdy pojawiają się napisy końcowe pozostają pytania: "i to już tyle? to do tego prowadził ten szalony scenariusz?".
Nie ukrywam, sam chciałbym kiedyś coś takiego nakręcić, więc moja ocena jest pozytywna. Muszę tylko podkreślić iż mamy do czynienia z 80 minutowym prototypem rewelacji, którą mógłby być ten film, a nią nie został. Szkoda...
minimalista, ale przynajmniej będą darmowe wejściówki na premierę filmu dla znajomych z filmwebu? :D
Prawdziwa sztuka nie zna pojęcia "pieniądz" :p Wejściówki dla wszystkich gratis.