Pierwszy radziecki film katastroficzny. Jeden z liderów rosyjskiego box-office'u - w 1980 roku obejrzało go ponad 70 mln. widzów. Mimo braku jakiejkolwiek reklamy i promocji filmu, już następnego dnia po premierze nie można było kupić biletów na seans, a pod kinowymi kasami można było oglądać długie ogonki widzów. Obraz miał być radziecką odpowiedzią na serię popularnych amerykańskich filmów z cyklu Port lotniczy, z których żaden nie był wyświetlany w Związku Radzieckim. Opowiada o bohaterskiej załodze samolotu pasażerskiego Tu-154, która zupełnie nieoczekiwanie otrzymuje zadanie ewakuacji radzieckich specjalistów naftowych i ich rodzin z małej miejscowości zniszczonej przez trzęsienie ziemi. Obraz podzielony jest na dwie części film najpierw zapoznaje widza z prywatnymi, skomplikowanymi losami bohaterów: kapitana Timczenki, inżyniera Skworcowa, stewardesy Tamary, pilota Ninarokowa. Na tym tle rozgrywa się tragedia. Załoga samolotu walczy o uratowanie uszkodzonego samolotu, zagrożenie potęgowane jest szczególnie przez płynąca z gór płonącą ropę naftową. Heroiczne działania obsługi radzieckiego samolotu powodują, że Tupolew pomimo fatalej pogody szczęśliwie ląduje na podmoskiewskim Szeremietiewie. Samolot w płomieniach na stałe wpisał się w radziecką kulturę popularną. Wiele kwestii z filmu używanych jest do dnia dzisiejszego przez Rosjan (Najsłynniejsza fraza: "Мужчины! Мужчины! Сделайте что-нибудь!" (Mężczyźni! Mężczyźni! Zróbcie coś!). W filmie pojawia się również jedna z pierwszych scen erotycznych w radzieckim kinie.