gejów którzy w dodatku się kłócą i zdradzają. No pod warunkiem, że reżyser trochę zochydził babcię... Niestety kino nie dla mnie. Pomijając treść dlaczego ten film zwie się komedią? Scen komicznych jest tam jak na lekarstwo. Żeby nie było, że tylko narzekam, bardzo ładne niektóre plenery z ostatnią sceną włącznie.
Istotnie , "a fe" - w kategoriach estetycznych. Bowiem tak oceniam gejowską 'sztukę kochania'. Natomiast w kategoriach moralnych wypada to jeszcze gorzej. Oddawanie dzieci gejom, jest jedną z najwiekszych krzywd jakie można wyrządzić dzieciom.
Może być dla Ciebie fe co nie zmienia faktu, że geje byli, są i będą na świecie, a sądzę, że niejednokrotnie mogą być lepszymi rodzicami od różnych patologicznyh i skrzywionych psychicznie par heteroseksualnych.
Patologiczne pary zdarzają się zarówno wśród hetero jak i gejów. Nie mamy na to wpływu. Z reguły nikt nie posiada uprzedzającej wiedzy, czy jakaś rodzina badz związek przeistoczą sie w patoli.
Natomiast powierzając dzieci parom homo, z góry zgadzamy się na umieszczanie ich w warunkach kompletnie anormalnych. Pozbawionych czytelnego wzorca ojca i matki. W sposób nieunikniony spowoduje to trwałe zaburzenie prawidłowego rozwoju. I dlatego uważam takie działanie za świadomą (a więc szczególnie zawinioną) krzywdę wyrządzaną dzieciom.
Krzywdą dla dziecka jest umieszczenie go w rodzinach, gdzie dochodzi do patologii. Ta zdarza się zarówno w związkach homoseksualnych, jak i heteroseksualnych gdzie też jedna ze stron lub oboje rodziców mogą pozbawić dziecka wzorców.
Dzięki przy takich typu komentarz jak użytkownika akasjus_filmweb naprawdę zaczynam się zastanawiać nad kondycją społeczeństwa w Polsce i niestety ze smutkiem przyznam, nie mam pozytywnych wniosków. Coraz bardziej przestajemy logicznie myśleć a coraz częściej do naszego pojmowania świata i rzeczywistości docierają skraje opinie, którym głównym cele wywołanie emocji i a co za tym idzie kłótni, zamiast wyważonych faktów.
To jeszcze nic. Zawsze mogłeś natknąć się na Betejgeja :) Albo Sugetzu, który ostatnio mego kumpla z FW wypytywał, czy "jest homoseksualistą?" Śmiechu mieliśmy całą gnojówę, że chciał go wyrwać na randkę :)
Przynajmniej są zabawni :)
Chociaż niestety coraz więcej na FW wpisów podobnych do wpisu kasjus_filmweb a ten nie da się inaczej wytłumaczyć niż zbytnim przyswajaniem skrajnych opinii, które niestety brylują w niektórych mediach.
Grifter&Buterly Udajecie bezrozumnych czy faktycznie nimi jesteście? Tak czy owak, z całą pewnością dopuszczacie się ewidentnej manipulacji. Wyjmujecie fragment mojego komentarza, podczas gdy w całości – jest on przecież oczywisty. Skoro jednak trzeba wam objaśnić, to zrobię to:
1.Nie gloryfikuję związków hetero. Dlatego napisałem, że wśród nich zdarzają się (co oczywiste) związki patologiczne. Stanowią margines, ale są.
2.Większość par homo, także może uchodzić za niepatologiczne, w prawno-karnym sensie. Tzn nie ma w nich wzajemnej przemocy, znęcania się nad dziećmi itp. Rzecz jednak w tym, że nawet najlepsze pary homo (wolne od aspołecznych zachowań czy uzaleznień) są niestety ze swej istoty nienormatywną anomalią. W tym znaczeniu, że odbiegającą od reguły.
3. Bowiem jeśli wśród hetero wzorzec rodziców – czyli ojca, ale także i matki - bywa zakłócony, to jest to efekt niewłaściwych postaw rodziców. Natomiast w parach homo (nawet najlepszych) tych wzorców po prostu – nie ma. Dwóch ojców względnie dwie matki nigdy tego wzorca nie stworzą, bo ze swej istoty takie związki to wykluczają. Zatem w przypadku związków homo, wszystkie one są dotknięte dysfunkcją wychowawczą. Każdy rzetelny i posiadający trochę niezależności psycholog lub pedagog szkolny (a także każdy w miarę myslący i wrazliwy człowiek) przyzna, że homoseksualni rodzice całkowicie destruują właściwy rozwój osobowosciowy dziecka - wręcz je okaleczając. Pamietajmy, że homoseksualiści są mniejszością stanowiącą 3-5% populacji (i ten procent utrzymuje się od b.dawna, jest więc constans), a homo-rodzice to ułamek tych procentów. Jest zatem oczywiste, że dziecko takiej pary, stanie się w sposób nieunikniony ofiarą szyderstwa i kpin ze strony rówiesników. Niestety, ale dzieci często bywają okrutne i to z bardziej błahych powodów. I żadne zabiegi wychowawcze temu nie zapobiegną. A więc do zaburzeń w procesie kształtowania się osobowości (w tym seksualnej tozsamości), spowodowanych warunkami domowymi, dołączą jeszcze niezawinione stresy i traumy w środowisku rówieśniczym.
Zohydził , jeśli już. O opinii na temat filmu nie dyskutuję.. nie mój poziom intelektualny.