Film oczywiście niezły, szczególnie na tle obecnego kina... Mnie natomiast nie przekonuje, choć rozumiem, konwencja filmu. Jak mniemam, nie bez przyczyny przewija się wątek dramatów greckich, bo i sam film to właśnie taka tragedia grecka. I oczywiście zbrodnia i kara. Film jednak jest zbyt przewidywalny, oczywiście w tragedii to nic złego, natomiast jeśli już taką formę miał mieć, to powinni się bardziej skupić na bohaterze granym przez Farrella. Bo to ta postać jest kluczowa moim zdaniem i jej sumienie powoduje, że zło zostało ukarane. Niemniej zbyt mało miejsca w fabule poświęcono Terremu, stąd jego sumienie targane wyrzutami nie jest przekonywujące.
Film mimo wszystko oglądało się przyjemnie, dla mnie szczególnie ze względu na typowy akcent aktorów, uwielbiam go! :)