... Philip Glass jak zwykle - najwyższy poziom.
Sam film niestety nudnawy, mimo że para głównych aktorów uwija się jak w ukropie, żeby dobrze wykreować swe role. Mnie jednak nie do końca przekonali: McGregor lepszy był w 10 innych filmach, Farrel nigdy mnie nie przekonuje. 6/10 - głównie za muzykę, bo to ona sprawiała, że podnosiłam głowę z zaciekawieniem: niestety, na ekranie nie wiele się wówczas działo...
Tęsknię za Allenem z 'Match Point' :)