Zgadzam się z Tobą. Po obejrzeniu tego filmu byłem nieźle zaskoczony jego średnią oceną na Filmwebie, a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto samemu najpierw coś sprawdzić, niż polegać na opinii innych.

Dokładnie. Choć muszę uczciwie przyznać że zazwyczaj ogólna ocena Filmwebu w miarę pokrywa się z moją osobistą choć oczywiście nie zawsze. Film ten jest inny niż dotychczasowe dzieła Allena i być może stąd to rozczarowanie innych widzów. Pomysł na film moim zdaniem jest jednak bardzo ciekawy, świetna obsada, dobrze zagrany i do końca trzymający w niepewności. Czego zatem chcieć więcej ??

Według mnie świetna gra aktorska przede wszystkim Ewana McGregora i Colina Farrella, ale nie tylko ich. Spodobał mi się realizm całego zabójstwa i zróżnicowane emocje, jakie targały bohaterami. Nic nie było przebarwione, ani przekłamane. Samo zakończenie również było ciekawe, ale nie będę plagiatował innym, którzy mają seans tego filmu przed sobą ;).Świetna historia, która wg. mnie mówi o budowaniu sobie życia na kruchych cegiełkach, a także o tym, że nie da się uniknąć konsekwencji własnych poczynań. Polecam!

w takim razie cieszy mnie że ktoś ma podobne zdanie ;)
Zatem każdy kto jeszcze filmu nie widział - polecamy bo warto !! Nie sugerujcie się oceną :)

Jak najbardziej. Jestem wielką fanką dzieł i kreacji Allena i oczywiście nie zgadzam się z ogólną oceną. To jest jeden z tych filmów, które dają do myślenia.

Dokładnie !! Film zmusza do refleksji i chociażby dla tego jest wart obejrzenia.

No i klimat tego filmu...

Otóż to.. Dla tego właśnie dziwi mnie ocena na filwebie, zwłaszcza, że w większości przypadków są one bardzo podobne do moich :)

U mnie właśnie niekoniecznie:) Choć są i takie.

Niestety większość osób kieruje się nie swoją obiektywną oceną, a oceną filmwebu wystawiając podobne noty.

Może dlatego, że to film, który powstał po "Wszystko gra" i wydaje się jego kopią, tylko z innymi bohaterami i okolicznościami zbrodni. Reszta idzie dokładnym schematem "Wszystko gra". I stąd brakuje tu jakiegoś zaskoczenia i przede wszystkim błyskotliwości. Same postacie też jakoś zbyt oryginalne nie są, no a ich dalsze zachowania nawet mało rozgarnięty widz przewidzi już po 30-40 minutach.

Po części masz rację. Jednak jest w tym filmie coś co mnie w jakiś sposób urzeka, Być może jednak dla tego, że nie z tego co pamiętam nie oglądałem "Wszystko gra" ;)

Ja nie widzę wielkiego podobieństwa :). We "Wszystko gra" bohater samowolnie zabija swoją dziewczynę, nie planując tego z niewiadomo jak wielkim wyprzedzeniem, bardziej ją spławia. Natomiast w "Śnie Kasandry" bohaterowie dostają zlecenie morderstwa i planują je przez większą część filmu.
Do biegano:
Uważam, że masz rację. Dlatego też żadna ocena ani komentarz nie wpływają na mój odbiór filmu.

Dlatego napisałem, że tylko okoliczności są inne. A dalej jest już ten sam schemat: wyrzuty sumienia, obłęd spowodowany złym czynem, chęć przyznania się do winy. W "Śnie Kasandry" brakuje zaskoczenia i dlatego ogląda się to dużo gorzej. Średnia Filmwebu jak dla mnie odzwierciedla wartość tego filmu. Film na 6/10

SPOILERY
to jakieś nieporozumienie, we "Wszystko gra" bohater nie ma najmniejszego zamiaru przyznać się do winy. Nie wpada też w obłęd, chyba że mówisz o zjawach, które widzi zaraz po morderstwie. Poza nimi (ale ja je interpretuję raczej jako rozmowę z własnym sumieniem, a nie fakt obłędu, drobne majaki) nie widzę innych śladów szaleństwa.
I bohater Wszystko gra jak najbardziej planuje w wyprzedzeniem zabicie swojej kochanki. Jak inaczej wytłumaczysz podwędzenie strzelby z domu teścia. To była chłodna i zaplanowana zbrodnia.
KONIEC SPOILERÓW

A jeśli chodzi o film - bardzo dobry, ale liczyłam, ale nie lepszy od "Wszystko gra". Tam wszystko - od muzyki operowej po bogate wnętrza - nadawało filmowi niesamowity klimat grozy. W WG Allen odszedł od klimatu swoich wcześniejszych filmów, moim zdaniem ze świetnym skutkiem. W Śnie Kasandry miałam za to wrażenie, że nie może się zdecydować. Dlatego daję tylko 8/10 ("tylko", bo uważam, że potencjał był większy)

Ja nie byłem w stanie przewidzieć zachować bohaterów. Na pewno nie tego - UWAGA SPOILER - że bohater grany przez McGregora będzie próbował zabić swojego brata.

To mało chleba zjadłeś w życiu ;P

Dla mnie już jasne stało się to o czym piszesz, gdy jeden z braci zaczął pławić się w luksusach, a drugi wpadł w nerwicę. Już było wiadomo, że dojdzie między nimi do konfliktu a może nawet... I nie skończyłem żadnego kursu jasnowidztwa, żeby potem nie było... ;]

No właśnie za bardzo przewidywalne to wszystko. Historia powielana od wieków i te same dylematy moralne, oczywiście przedstawione dosyć dobrze, ale dla kogoś kto zna literaturę, film, teatr, ogólnie historię sztuki to prosta i przewidywalna opowieść. Zatem dlatego taka średnia ocena wyszła, choć i tak wyższa od mojej...