Odradzam ten nudny film bez jakiegoś konkretnego sensu i puenty. Zmarnowane 1,5 h poszło się...
Po filmach, które oglądałeś widać, że ten cię nie zachwycił. Colombiana 10/10 ??? Żart???
''moja ocena jest bynajmniej obiektywna''. Nie wiem co to oznacza (czy chodziło Ci o fakt, że widziałeś wiele filmów i dlatego Twoja ocena jest subiektywna - co nie ma sensu jako zdanie, czy też po prostu popełniłeś błąd językowy, a do tego napisałeś jeszcze większe głupstwo, twierdząc, że duża ilość filmów oznacza, iż oceniasz obiektywnie). W każdym razie film mnie nie zachwycił jak na Allena, ale to solidny warsztat z dużymi nazwiskami w tle. Historia wciągająca, trochę banalnie spointowana jak na tą klasę reżysera.
w tym miejscu, że nie rozróżniasz słów "obiektywny" i "subiektywny"... Twoja ocena (albo kogokolwiek innego) nie może być obiektywna, bo to TWOJA subiektywna ocena... Poucz się jeszcze
Ważniejsze jest, że nie rozróżnia słowa, którego zapewne chciał użyć, czyli "przynajmniej" od "bynajmniej", które oznacza ni mniej, ni więcej, tylko: "wcale, w najmniejszym stopniu, w żadnym razie".
A sam film faktycznie nie zachwyca.
kiepski i nudny. Colinek facetem bez jaj?- zal. Puenta rodem dla dzieci z przedszkola nie rob złych rzeczy, bo cie spotka kara. zakonczenie strasznie banalne, wygląda jakby brakowało woodemu pomyslu na zakonczenie. odradzam
Racja. Całkiem dobry pomysł na fabułę, ale bardzo nieumiejętna realizacja. Cały Allen...
Ja się zorientowałem gdzieś tak po 30 minutach, więc mniej czasu zmarnowałem.
Nie wiem jak ludzie mogą taki wymiociny umysłowe słuchać (mówię o scenariuszu), to tylko mogło się zrodzić w chorym zdemoralizowanym umyśle Alena.