Jestem pełen podziwu. Film porusza ważne sprawy społeczne. Dziwi mnie jednak tak małe zainteresowanie ze strony widzów.
widzę, że obydwoje spędziliśmy wczoraj wieczór przed tym samym kanałem (;
film był dobry, nawet bardzo, świetnie poruszony temat, kwestią jest tylko reżyseria i produkcja tego filmu... miałkie, nijakie, bezbarwne, sceny walki bez jednego choćby grama emocji, akcji, dynamiki, CZEGOKOLWIEK! i strasznie nie podobał mi się sposób, w jaki autor przenosi nas w przeszłość Karen - biała plama na ekranie, hmmmm, baaaardzo wymowne :) właściwie nawet nie wiadomo, kto był głównym bohaterem!...
Zgadzam się, ja bardziej skupiłem się nad fabułą, być może dlatego nie zwróciłem uwagę na sceny walk :) Reżyseria, cóż była taka nie inna, zresztą to debiut reżyserski Diany Lee Inosanto, która poza tym była jedną z głównych postaci filmu, więc myślę że można to jej wybaczyć ;p
kobiety po prostu mają podzielną uwagę, ja swoją zwróciłam na obydwie rzeczy :3
ok, za tę rolę - wybaczam :)
BARDZO dobry film jeżeli chodzi o poruszane tematy. Z przekazem trafia do ludzi, przynajmniej do mnie trafiło.
Ze scenami walki się zgodzę, bardzo niewielki zakres był pokazany i bez jakiegoś "powera" ;p
Dla mnie też ten film jest świetny. Został tu poruszony temat homoseksualizmu, którym się interesuje, a do tego jeszcze jest to film o karate, które też mnie ciekawi. Zgadzam się że sceny walki były nijakie, jakby robione na siłę, ale pozatym nie mam nic do zarzucenia temu filmowi. A zainteresowanie jest tak małe, ponieważ film nie był zbyt promowany przed premierą.