Filmu jeszcze nie obejrzałem - przeczytałem opis. Akcja filmu chyba nieprzypadkowo rozgrywa w Angeles (środkowy Luzon - ok. 2 godziny drogi z Manili). Angeles to takie filipińskie Las Vegas - miasto rozrywki (czytaj: prostytucja w tym prostytucja dziecięca, porno, ciemne interesy etc. etc.) To nie jest miejsce, w którym można sobie wyrabiać pogląd na temat całych Filipin. Filipiny ogólnie są ok. może właśnie poza Angeles, muzułmańską częścią Mindanao i Palawanem.