Film nie pokazuje tego czego się spodziewałem( porównywałem z oryginałem, innego wyjścia nie było)
I jestem zaskoczony taką zmianą postaci SHAFT'A! (nie mówię oczywiście o wyglądzie, to przecież drobiazg) :(
Po prostu teraz ma nie tylko przemawiać do czarnych, ale głównie do białych.
Czarne Pantery już nie istnieją.....8D
Ja mam na myśli to jak pokazali mentalność i zachowanie Shafta w nowym filmie.
To całkiem inna postać ;/
I nie uważasz tego za naciągane?
(Z resztą naciągane jak większość wilmów z Samuelem L. Jacksonem...)
Jak dla mnie to ten 'remake' (w sumie nie remake) w ogóle był naciągany i w gruncie rzeczy niepotrzebny, trochę nadszarpnął mój obraz Shafta po obejrzeniu oryginału. Co do Jacksona, ostatnio grywa w produkcjach niewysokich lotów, ale cenię go, m.in. za role w 'czarnych' filmach :)